Onde błysnęło poprawą wyników, ale inwestorzy źle zareagowali na wieści z Litwy - notowania rozpoczęły się w środę od spadku o blisko 9 proc., do 11,4 zł - ale dość szybko ustabilizowały się w okolicach 12,5 zł (spadek rzędu 2 proc.).
Spór o wiatraki
Generalny wykonawca i deweloper instalacji OZE poinformował, że litewski inwestor UAB Energijos žara wypowiedział mu zawarte w lutym kontrakty o łącznej wartości 26 mln euro (114 mln zł) na prace przy budowie farmy wiatrowej o mocy 80 MW. Litwini zarzucili Onde istotne naruszenie postanowień kontraktów, co upoważniło ich do wcześniejszego rozwiązania umów i dochodzenia praw z tym związanych.
Do tematu odniósł się prezes Paweł Średniawa podczas konferencji poświęconej wynikom po trzech kwartałach br.
- Zaawansowanie tych kontraktów oceniamy na około 70 proc. Wykonaliśmy fundamenty pod 10 turbin, dla czterech pozostałych inwestor nie otrzymał dotąd pozwolenia na budowę. Zamawiający szukał wszelkich sposobów, by wypowiedzieć nam umowę, by ograniczyć ryzyko, że to my wystąpimy z roszczeniami w związku z przedłużaniem się inwestycji. Zabrakło dobrej woli, my nie mamy sobie nic do zarzucenia. Rozważamy różne scenariusze, od kompromisu po podjęcie kroków prawnych. Będziemy informować na bieżąco o rozwoju sytuacji – powiedział na konferencji Średniawa.
Odbudowa rentowności
W ciągu dziewięciu miesięcy Onde miało 839 mln zł przychodów (wzrost o 2 proc. rok do roku) oraz 72,8 mln zł zysku brutto ze sprzedaży (wzrost o 46 proc.), 35,1 mln zł zysku operacyjnego (wzrost o 230 proc.) i 23,2 mln zł zysku netto wobec 2,5 mln zł rok wcześniej.