Przychody były o 2 proc. niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, jednak zysk operacyjny był o prawie 37 proc. wyższy. – Wyniki są zgodne z planem, cieszymy się, że program oszczędnościowy przynosi efekty – mówi Leszek Jurasz, prezes Zetkamy. Co prawda zysk netto był o 60 proc. niższy, ale rok temu wynik poprawiło zaksięgowanie tzw. ujemnej wartości przejętej Śrubeny (cena zakupu firmy była niższa od wartości godziwej aktywów).

– W II półroczu sytuacja jest stabilna, obserwujemy lekkie ożywienie w branży motoryzacyjnej i elementów złącznych. Poza tym jesienią dopinane są inwestycje – mówi Jurasz. Jego zdaniem ten okres pod względem obrotów będzie zbliżony do I półrocza. Zyski mogą być niższe, ponieważ Zetkama jest znacznym eksporterem, a kurs euro wynosi nieco ponad 4 zł wobec 4,5 zł na początku roku.

Spółka matka produkuje armaturę przemysłową i odlewy, podobnie jak zakład dzierżawiony w Węgierskiej Górce. Śrubena wytwarza śruby i elementy złączne. Od czerwca tego roku w grupie Zetkamy jest fabryka odkupiona od syndyka Toory, produkująca głównie elementy dla motoryzacji. – Rozwijamy ten zakład. Liczymy, że w I połowie przyszłego roku pozyskiwane nowe projekty będą już widoczne w wynikach grupy – zapowiada Jurasz.

Prezes nie wyklucza, że jeśli sytuacja makroekonomiczna się ustabilizuje, w przyszłym roku Zetkama wróci do podawania prognoz wyników finansowych na cały rok.