- Portfel na 2011 r. na razie wygląda słabo, ale rozpoznaliśmy już kilka przetargów, które odbędą się na początku roku. W paru przypadkach mamy też już ustalone warunki umów. Czekamy tylko jeszcze na ich podpisanie – mówi w rozmowie z „Parkietem” Wiktor Guzek, prezes Mostostalu Płock. Nie chce jednak mówić o szczegółach. Po wynikach za III kwartał spółki, której 52,54 proc. kapitału kontroluje Mostostal Warszawa, zapowiadał, że w tym roku jej sprzedaż będzie niższa niż w 2009 r. Szacował jednak, że spadek nie powinien być wyższy niż 10 proc. Czy podtrzymuje te zapewnienia? – Za wcześnie jest jeszcze na deklaracje – mówi.
W 2009 r. Mostostal miał 161,1 mln zł obrotów. Gdyby w tym roku przychody spółki spadły o 10 proc., to wyniosłyby 145 mln zł. Szef budowlanej firmy nie chce składać żadnych deklaracji w odniesieniu do wyniku netto. Z jego wcześniejszych wypowiedzi wynika, że spółce nie uda się osiągnąć takiego samego zysku (sięgnął 20,5 mln zł). W minionym roku wpływ na wyniki miały bowiem zdarzenia jednorazowe. Tylko dzięki wygranemu procesowi z Bilfinger Berger Polska spółka zanotowała 5,6 mln zł dodatkowych przychodów.