Powinno to nastąpić na początku II półrocza. Część doradców mamy już wybranych. Chcemy, aby prace nad prospektem zakończyły się w tym roku, abyśmy mogli przejść na główny rynek w I połowie 2014 r. – mówi Grzegorz Misiąg, prezes i główny akcjonariusz firmy.
Emisję akcji zarząd będzie uzależniał od warunków rynkowych. – Obecnie obserwujemy pewną poprawę nastrojów. Jeżeli utrzyma się ona przez kilka najbliższych kwartałów, to będziemy chcieli pozyskać środki przy okazji zmiany parkietu. Potencjalna oferta skierowana będzie do polskich instytucji finansowych oraz inwestorów indywidualnych – dodaje.
Prognoza zakłada, że w tym roku spółka osiągnie ponad 50 mln zł przychodów i 2 mln zł zysku netto. W I kwartale obroty wzrosły z 6,2 do 10,7 mln zł, a zysk z 0,1 do 1,1 mln zł. – To pokazuje, że nasza prognoza jest bardzo konserwatywna. Najpóźniej po wynikach I półrocza zweryfikujemy nasze pierwotne założenia – mówi Misiąg.
Uboat-Line specjalizuje się w organizacji przepraw promowych. – Obecnie nasz udział w tym rynku szacujemy poniżej 1 proc. Mamy gigantyczny potencjał wzrostu, bo już dziś mamy klientów we wszystkich państwach Unii. Chcemy skupić się na pozyskiwaniu nowych klientów i poszerzaniu operacji na kolejnych rynkach, ale bez konieczności otwierania tam spółek lub akwizycji. To bardzo bezpieczny model rozwoju – dodaje prezes.