Akcjonariusze Mostostalu-Export, do których należę także ja, zażądali zwołania NWZA spółki, którego przedmiotem będą m.in. zmiany w radzie nadzorczej oraz powołanie rewidenta do spraw szczególnych – mówi „Parkietowi" Michał Skipietrow, zawieszony w lipcu prezes budowlanej firmy (ma akcje uprawniające do 6,72 proc. głosów).
Czy będzie batalia w sądzie
Skipietrow informuje, że wniosek trafił do spółki 26 września. – Do dziś nie pojawił się jednak żaden komunikat w tej sprawie, co świadczy o tym, że spółka prowadzi bardzo wybiórczą politykę informacyjną, tym bardziej że 29 września opublikowano raport bieżący o zmianach w radzie nadzorczej i zarządzie – podkreśla. Nasz rozmówca zaznacza, że zarząd ma 14 dni na zwołanie walnego. – Jesteśmy przygotowani na batalię w sądzie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Chcemy bowiem, żeby akcjonariusze mieli możliwość skonfrontowania zarzutów stawianych poprzedniemu zarządowi z tym, co dzieje się w spółce od początku lipca – mówi Skipietrow.
Paweł Narkiewicz, członek zarządu i jeden z akcjonariuszy Mostostalu (jest też prezesem i największym udziałowcem Calatravy Capital), potwierdza, że spółka otrzymała żądanie zwołania NWZA. Podkreśla jednak, że Mostostal nie ma obowiązku informowania inwestorów o tego typu wnioskach do momentu publikacji komunikatu o zwołaniu zgromadzenia akcjonariuszy. – Do wniosku ustosunkujemy się w ustawowym terminie. Wiele kwestii wymaga bowiem wyjaśnienia – mówi.
Narkiewicz informuje, że Mostostal od trzech miesięcy nie może się skontaktować z zawieszonym prezesem Skipietrowem. – Wysłaliśmy do niego kilka zaproszeń na spotkania w siedzibie spółki, niestety bezskutecznie. Prezes nie odbiera żadnej korespondencji od spółki. Dlatego możemy rozważyć zwołanie NWZA, które zajmie się jego odwołaniem – mówi Narkiewicz. W Mostostalu to akcjonariusze powołują i odwołują członków zarządu.
Na razie rada nadzorcza Mostostalu przedłużyła do końca roku zawieszenie prezesa Skipietrowa. – W treści uchwały o przedłużeniu mojego zawieszenia pojawił się zarzut, że nie współpracuję ze spółką. Trudno oczekiwać ode mnie współpracy, skoro zostałem zawieszony i nie mam wstępu do siedziby spółki – ripostuje Skipietrow.