Pokrewieństwo z borykającą się z coraz większymi kłopotami branżą budowlaną najwyraźniej nie służy akcjom wytwórców materiałów i produktów budowlanych. Silna noworoczna zwyżka wartości giełdowej monitorowanego przez nas koszyka walorów (każda spółka ma w nim taki sam udział) została już niemal w całości skasowana.
Technika kontra fundamenty
Z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja wydaje się klarowna. Trwająca od marca przecena skłaniała do cięcia narastających strat. Pojawiła się jednocześnie groźba scenariusza, według którego noworoczna poprawa nastrojów była jedynie chwilową korektą trendu spadkowego trwającego jeszcze od kwietnia 2010 r. (właśnie wtedy został ustanowiony szczyt notowań w omawianej branży). Co więcej, ponieważ ubiegłoroczny dołek jest niewiele oddalony od dna bessy z lutego 2009 r., to pojawia się groźba kontynuacji bessy obejmującej już prawie pięć lat (licząc od szczytów z połowy 2007 r.).
Wszystko to skłania do ostrożności i oczekiwania na lepsze czasy z gotówką w portfelu. Równocześnie analiza techniczna sama w sobie nie mówi nic na temat fundamentalnej atrakcyjności akcji. Okazuje się, że pod tym względem branża prezentuje się wyjątkowo kusząco, przynajmniej biorąc pod uwagę wskaźniki wyceny. Ową atrakcyjność można zobrazować, przykładowo zestawiając wartość giełdową wspomnianego koszyka z wartością księgową walorów wchodzących w jego skład. Jak widać na powyższym wykresie, o ile kursy spółek szorują po dnie, to tego samego nie da się powiedzieć o wartości księgowej, która jest w systematycznym trendzie wzrostowym i ustanawia historyczne rekordy.
W przeszłości, w tym przede wszystkim w końcowej drastycznej fazie bessy na przełomie lat 2008/2009, taki stan rzeczy okazał się z czasem doskonałymi warunkami do akumulowania tanich akcji. Logika podpowiada, że podobnie powinno być i tym razem. W odróżnieniu jednak od sytuacji z początku 2009 r., tym razem wystrzał kursów w górę został bardzo szybko zahamowany. Czy był to falstart, będący dopiero zapowiedzią przyszłych wysokich stóp zwrotu?
Niestety trudno ocenić, w jakim momencie proces niwelowania niedowartościowania?na dobre wystartuje, i czy po drodze akcje nie staną się przypadkiem jeszcze tańsze. Niedowartościowanie nie zniknie z dnia na dzień.