Po sześciu miesiącach tego roku spółka-matka osiągnęła 55,9 mln zł przychodów, co stanowi wzrost o 12,8 proc. oraz zysk netto w wysokości 1,36 mln zł wobec 1,41 mln zł rok wcześniej. Jak zaznacza Krzysztof Pióro, prezes Plast-Boksu, na rentowności za pierwsze półrocze zaważył zdecydowanie słabszy pierwszy kwartał.
- Chciałbym jednak przypomnieć, że obniżenie zysków w tym okresie dotyczyło tylko spółki-matki. Nasza spółka na Ukrainie wypracowała w pierwszym kwartale tak dobre wyniki, że na poziomie skonsolidowanym sprzedaż grupy rok do roku wzrosła o ponad 9 proc., do 30,8 mln zł, zysk brutto o 54 proc., do 1,73 mln zł, a zysk netto o 27 proc. do 1,37 mln zł - przypomina Pióro. Dodaje, że sprzedaż na rynkach wschodnich, obsługiwanych przez tę spółkę, wciąż bardzo dynamicznie rośnie. Wyniki te będą jednak widoczne dopiero na poziomie skonsolidowanym.
- W II kwartale nastąpiło zdecydowane ożywienie na rynku, co przełożyło się także na zwiększone zapotrzebowanie na opakowania produkowane w Plast-Boksie w Polsce i za granicą. Pozwoliło nam to, nie tylko zrealizować założenia na ten okres, ale także w dużej mierze odrobić nieco gorszy I kwartał. Dodatkowo ceny polipropylenu ukształtowały się na niższym poziomie niż w pierwszym kwartale, co również ma pozytywny wpływ na nasze wyniki – zaznacza Pióro.
Opakowania Plast-Boksu obecnie sprzedawane są w 30 krajach europejskich, a eksport w pierwszym kwartale stanowił już 67,5 proc. przychodów. Sprzedaż do Unii Europejskiej wzrosła w tym okresie o 5,7 proc. i odpowiadała za 43,5 proc. produkcji eksportowej. Dynamiczniej, bo o 34 proc., wzrosła sprzedaż na rynki wschodnie, gdzie trafiło 56 proc. eksportu. Największy udział w tym wzroście miała sprzedaż do Rosji i na Ukrainę.
Zgodnie z prognozą, w tym roku Plast-Box ma osiągnąć skonsolidowaną sprzedaż 144,5 mln zł, zysk netto 6,5 mln zł a EBITDA 17,8 mln zł.