Wszystko za sprawą ogromnej nadpodaży walorów na GPW. Inwestorzy nie chcą papierów KB Dom, gdyż spółka jest w wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej. Niedawno zarząd złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki z uwagi na utratę zdolności do regulowania zobowiązań pieniężnych. W tym czasie firma zależna, o tej samej nazwie, ale działająca w formie spółki z o.o., wezwała giełdowe przedsiębiorstwo do zwrotu 11,3 mln zł udzielonych pożyczek i 0,6 mln zł w związku z wcześniej sprzedanymi środkami trwałymi. Ostatnia z tych operacji skutkowała też tym, że obecny zarząd firmy zależnej złożył zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw przez niektórych byłych członków zarządu i byłą główną księgową.

O złej kondycji KB Dom świadczy raport za I kwartał. Wynika z niego, że skonsolidowane przychody wyniosły 25,3 mln zł, co oznaczało spadek o 10,5 proc. Co gorsze, grupa zanotowała 7,1 mln zł czystej straty, podczas gdy w I kwartale 2017 r. miała 1,5 mln zł zysku netto. Podpisania kwartalnego sprawozdania, podobnie jak wcześniej rocznego, odmówił prezes KB Dom Grzegorz Dobrowolski. Stwierdził m.in., że kieruje grupą dopiero od końca marca tego roku i nie miał możliwości oceny sytuacji finansowej i majątkowej firmy. Co więcej, okazało się, że brak jest licznych i ważnych dokumentów. TRF