Rada nadzorcza budowlanej grupy odwołała z funkcji prezesa Janusza Juszczyka bez podania przyczyn. Jego miejsce zajął Roman Przybył, który w latach 2012-2015 kierował giełdową Trakcją. Trzy czwarte akcji Elektrobudowy znajduje się w posiadaniu OFE z ponad 5-proc. udziałem.
Firma, jak cała branża, boryka się z problemami. W maju ścięła prognozę skonsolidowanego zysku netto z 46 mln do 27,3 mln zł, a jednostkowego z 41,9 mln do 34,8 mln zł. Powodem był głównie bijący w marże wzrost kosztów.
- W ostatnich latach wiele spółek z branży budowlanej odnotowało pogorszenie wyników, wiele egzystuje na kredyt czy nawet ogłasza upadłość. To wyjątkowo trudna sytuacja – mówi nam w czerwcu Janusz Juszczyk. - Konieczna jest modernizacja i dostosowanie środowiskowe infrastruktury w obszarach, w jakich działamy, czyli energetyce (przesyle, dystrybucji, wytwarzaniu), w przemyśle i w infrastrukturze kolejowej. Wszyscy czekamy na ostateczne uregulowania – zarówno inwestorzy, jak i wykonawcy. Mam nadzieję, że już niebawem obecna stagnacja na rynku zostanie zastąpiona dynamicznymi zmianami, co będzie miało pozytywny wpływ na wyniki gospodarki, a to z kolei przełoży się na uruchomienie wielu zamrożonych inwestycji – zaznaczył.
Akcje Elektrobudowy kosztują prawie 51 zł, na początku sierpnia kurs zaliczył dołek - 47,1 zł. Rok temu walory wyceniano na 111 zł. Oznacza to spadek kursu o 54 proc., podczas gdy wartość indeksu WIG-budownictwo skurczyła się o 36 proc.