Panie prezesie, dlaczego zdecydowaliście się na tak dużą emisję akcji, dlaczego potraktowaliście inwestorów indywidualnych, tak jak potraktowaliście, i w końcu, dlaczego mówił pan wcześniej, że nie ma fundamentalnych przesłanek przeceny akcji, skoro okazało się, że jednak były?
Chcę prosić akcjonariuszy o cierpliwość, ponieważ sytuacja w firmie i wokół niej jest bardzo pozytywna. Przede wszystkim jest bardzo duże zainteresowanie naszą firmą wśród długoterminowych inwestorów finansowych i strategicznych z rynków poza Polską. Zainteresowanie to bazuje na bardzo dużej efektywności naszego modelu biznesowego. Dzięki inwestorom do firmy wpłynie 1 mld zł. Absolutnie nie wchodzi w grę to, abyśmy się dogadali z nimi poza rynkiem. Dlatego też idziemy na rynek z dwoma emisjami. Pierwsza, mała i bezprospektowa, jest po to, aby wszyscy mogli wziąć w niej udział. W drugiej kolejności chcemy zrobić dużą emisję dla inwestorów strategicznych. Najważniejsze jest to, że 1 mld zł wpływa do firmy. 500 mln zł z tego idzie na obniżenie lewara. Chcemy niższych kosztów finansowania i ten ruch spowoduje, że nasz wynik zwiększy się o 70–80 mln zł rocznie. Poza tym musimy utrzymać pozycję lidera na rynku zakupów. Jest dużo ciekawych transakcji, które doprowadzą do tego, że będziemy mogli dalej rosnąć. Dlatego prosimy inwestorów o cierpliwość nie w długim, ale w średnim terminie. Uważamy, że patrząc na nasz wskaźnik P/E, jest bardzo duży potencjał wzrostu, jeśli chodzi o wartość naszych akcji. Dlatego w naszej ocenie trzeba po prostu przeczekać ten czas.
Czy to nie jest jednak dziwne, że spółka, która w lipcu debiutowała na GPW, znowu sięga po kapitał? Pojawiają się teorie, że jest to emisja ratunkowa. Jaka jest kondycja firmy?
Jesteśmy jedyną firmą z branży, która ma międzynarodowe ratingi. One mówią wprost: jesteśmy najlepszą firmą, jeżeli chodzi o płynność. Dzisiaj mamy kolejkę inwestorów, którzy chcą nam pożyczać pieniądze. Nie ma żadnego problemu z płynnością. To, co musimy zrobić, to strategicznie firmę ustabilizować, aby jej akcje kosztowały nie 12, 18 czy 20 zł, ale by były warte ponad 40 zł. Jesteśmy tą samą firmą, a nasza sytuacja jest nawet lepsza niż jeszcze jakiś czas temu. Dostaliśmy ratingi, mamy dodatkowe finansowanie. Nasza sytuacja jest stabilna, nasz model biznesu jest bardzo dochodowy, musimy po prostu obniżyć koszty finansowania i pozyskać tańszy dług.