Indeks WIG-banki spada dzisiaj w południe o 0,8 proc., do 7199 pkt, najniższego poziomu od maja, gdy decydowały słabe nastroje na światowych giełdach, spadki banków w Europie i obawy w Polsce o sytuację Idea Banku. Od początku roku WIG-banki spadł o 3,4 proc. Dla porównania WIG traci dziś 0,5 proc., od początku roku urósł o 1,5 proc.

Czytaj także: Nadzorcy mogą wrócić do frankowych regulacji

Dziś tanieją wszystkie banki z indeksu z wyjątkiem Santander Banku Polska i Pekao, które zwyżkują odpowiednio o 0,8 proc. i 0,4 proc. Na poziomie z wczorajszego zamknięcia są ING Bank Śląski i BNP Paribas. Wyraźne spadki notują Alior, mBank i PKO BP – odpowiednio o 2,3 proc., 2,1 proc. i 1,7 proc. W przypadku Aliora, który hipotek walutowych nie ma, powodem są obawy o jego portfel kredytów firmowych po tym jak kolejni jego klienci z tego popadają w kłopoty, co zwiększa odpisy banku.

Przecena mBanku, który wczoraj podał oczekiwane dobre wyniki za II kwartał, wynika najprawdopodobniej z obaw rynku o sądowe sprawy frankowe. Bank ten ma 16,9 mld zł hipotek walutowych, co stanowi 16,3 proc. portfela kredytów brutto. Od początku roku notowania jego akcji spadły o blisko 20 proc., kurs na poziomie 343 zł jest najniżej od połowy stycznia 2017 r. Traci, choć dziś w mniejszym stopniu, bo o 0,5 proc., także Millennium. Kurs wynosi 7,47 zł, czyli spadł od początku roku o 16 proc., a tylko przez ostatni miesiąc o 20 proc., i jest najniższy również od stycznia 2017 r. Millennium ma hipoteki walutowe warte 15 mld zł, stanowią one 21,9 proc. portfela ogółem.

Nie jest przypadkiem, że notowania Millennium i mBanku, mających obok Getin Noble Banku (ten ma swoje, znacznie poważniejsze problemy) największy udział hipotek walutowych, są na najniższym poziomie od stycznia 2017 r. Przed tym okresem banki frankowe były pod presją ze względu na obawy ustawowego, kosztownego dla sektora rozwiązania sprawy frankowej. Jednak w lutym 2017 r. Jarosław Kaczyński, prezes rządzącej partii PiS i najważniejsza osoba w państwie, stwierdził w Polskim Radiu, że frankowicze nie powinni liczyć na ustawę (przyjęte przez parlament w lipcu prawo pokazało, że miał rację). - Ja sądzę, że powinni oni wziąć sprawy we własne ręce i walczyć w sądach. Nie dlatego, że nie można ufać prezydentowi czy rządowi, ale dlatego, że prezydent i rząd są w położeniu determinowanym warunkami ekonomicznymi – mówił Kaczyński. Po tych słowach inwestorzy przestali obawiać się kosztownej dla banków ustawy i notowania Millennium i mBanku zaczęły mocno rosnąć.