Dane dla usług wypadają mieszanie (zwłaszcza dla Niemiec), ale to nie ma teraz większego znaczenia.
Na rynkach globalnych dalej przewija się wątek dotyczący zbliżającego się terminu wprowadzenia tzw. ceł zwrotnych przez Donalda Trumpa, co ma mieć miejsce 2 kwietnia. Pojawiają się jednak plotki, że administracja USA może być bardziej "elastyczna" w tym względzie, co akurat może być pozytywne. Niemniej, jak zawsze, kluczowe będą szczegóły dotyczące proponowanych taryf, a tych na razie nie znamy.
W poniedziałek rano dolar traci na szerokim rynku, a lepiej wypadają futures na indeksy na Wall Street. Czy to zapowiedź jakiegoś powiewu optymizmu na globalnych rynkach? Zobaczymy. Najsilniejsze są dzisiaj dolar australijski, korona norweska i funt (choć zmiany nie przekraczają 0,3 proc.), a minimalnie traci jen, na co mogą mieć wpływ utrzymujące się obawy dotyczące wspomnianych ceł zwrotnych (japońska gospodarka jest na nie bardziej wrażliwa).
EURUSD lekko w górę
Para EURUSD korzysta dzisiaj na lepszych odczytach indeksów PMI ze strefy euro (kluczowy jest tu przemysł, który za kilka miesięcy będzie beneficjentem programów infrastrukturalno-zbrojeniowych), ale i też na słabości dolara na szerokim rynku. Na rynki wraca apetyt na ryzyko po tym, jak pojawiły się plotki, co do tego, że amerykańska administracja może być bardziej "elastyczna" w temacie tzw. ceł zwrotnych, które mają wejść w życie 2 kwietnia.