Niemniej wczorajsze zachowanie się amerykańskiej waluty pokazuje, że włączyła się ona do trybu risk-off, który widać na rynkach akcji (wyniki NVIDIA nie pomogły), czy też krypto (dzisiaj kontrakt łamie barierę wsparcia przy 80 tys. USD). Powodem są narastające obawy inwestorów, co do inflacji, ale generalnie globalnej gospodarki, w obliczu wojny handlowej Donalda Trumpa, która rozpocznie się już 4 marca - wtedy wejdzie 25 proc. stawka celna na import towarów z Kanady i Meksyku, oraz 20 proc. stawka dla Chin. W tle mamy możliwą w kolejnych tygodniach stawkę 25 proc. na towary z Unii Europejskiej, oraz prace nad tzw. cłami wzajemnymi, gdzie zdaniem Amerykanów stawka VAT w danym kraju jest uznawana za barierę w handlu.
Dzisiaj dalej widać słabość jena (para USDJPY wróciła ponad poziom 150) - dane makro z Japonii nie były tym razem wsparciem dla japońskiej waluty (inflacja z Tokio wypadła niżej od prognoz, a produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna były zgodne z oczekiwaniami). Tracą też waluty Antypodów (przez obawy o amerykańskie cła na Chiny), oraz korona norweska i szwajcarski frank. Lekko odbijają po wczorajszym spadku - euro i korona szwedzka. Ogólnie bardziej widać tendencję do dalszej aprecjacji dolara.
W kalendarzu poza wspomnianymi danymi o inflacji PCE z USA o godz. 14:30 uwagę zwrócą też wstępne dane o inflacji z Niemiec (godz. 14:00), odczyt PKB z Kanady za IV kwartał (godz. 14:30), oraz dane Chicago PMI za luty z USA o godz. 15:45.
EURUSD - zejście poniżej 1,04
Wczoraj EURUSD z impetem złamał wsparcia wokół 1,0450 i zszedł poniżej 1,04. Dzisiaj rynek nie ma zbytnio siły na powrót powyżej tego poziomu - w średnioterminowym ujęciu zaczynamy przechodzić znów do układu szerokiego prostokąta 1,02-1,05, co może sugerować kontynuację umocnienia dolara w marcu. Strach przed skutkami ekonomicznymi taryf Donalda Trumpa będzie robił swoje, a amerykańska waluta zaczęła znów reagować zgodnie ze schematem risk-off.