Reakcja rynku jest stonowana, co chyba mocno nie dziwi - inwestorzy muszą uwzględniać to, że działania Donalda Trumpa mogą wywrócić środowisko biznesowe na całym świecie. Od kilku dni mamy rozgrzebany temat możliwych ograniczeń w eksporcie do Chin dla firm z branży półprzewodników, ale prawdziwe zamieszanie mogą spowodować cła. Wprawdzie Donald Trump pokazał wczoraj, że wciąż "żongluje" tym tematem - stawka 25 proc. na produkty z USA i Kanady może wejść jednak dopiero 2 kwietnia, a więc mamy możliwość kolejnego przedłużenia o miesiąc (o ile Trump się nie rozmyśli), ale na tapecie jest nowy cel - tak samo (25 proc.) ma oberwać Unia Europejska, a zwłaszcza jej sektor samochodowy. Komentarz prezydenta, że "UE została stworzona po to, aby wyrolować USA" jest w jego stylu i niekoniecznie musi zapowiadać jakieś negocjacje - zwłaszcza, że wygląda na to, że ostatnia wizyta unijnego komisarza Sefkovica w USA spełzła na niczym. W tle mamy też wątek ceł wzajemnych, nad którymi też (zdaniem Trumpa) trwają prace. EURUSD reaguje dzisiaj nieznacznym spadkiem i rejon wsparcia przy 1,0450 jeszcze trzyma - tak jakby inwestorzy nie dowierzali temu co słyszą i mieli zbyt małą wyobraźnię, co do tego, jakie mogą być kolejne scenariusze. Ale taki chaos decyzyjny, jaki funduje Trump negatywnie przekłada się na planowanie biznesu, ale i też oczekiwania konsumentów i kolejne dane będą to pokazywać.
W czwartek dolar odbija na szerokim rynku, najmocniej traci JPY i CHF, dalej mamy NOK i NZD (pośród G-10). Rynek FX będzie się teraz uważnie przyglądać temu, co pokażą rentowności obligacji (kontekst jutrzejszych danych inflacyjnych PCE Core z USA), oraz jak indeksy na Wall Street będą się dalej zachowywać po wczorajszych danych od NVIDIA. Słabe i niemrawe odbicie, może uruchomić kolejną falę globalnego risk-off i podbić w górę również dolara.
EURUSD - euro czeka na konkrety w sprawie ceł?
Pierwsza reakcja EURUSD na pomysł Donalda Trumpa, aby nałożyć 25 proc. cła na towary z Unii Europejskiej nie była gwałtowna - cofnęliśmy się od 1,05, ale wsparcie przy 1,0450 nie było testowane. Rynek zdaje się czekać na konkrety, podchodząc do tej "groźby" jako zaproszenia do kolejnych negocjacji pomiędzy USA, a UE - chociaż nie tak dawno zakończyła się wizyta unijnego komisarza Sefkovica, który złożył handlowe propozycje USA mające zmniejszyć amerykański deficyt w handlu z UE. Dzisiaj uwagę przykują popołudniowe dane z USA (PKB za IV kwartał, cotygodniowe bezrobocie, zamówienia na dobra trwałego użytku), ale ważniejsza może być reakcja Wall Street po opublikowanych wczoraj wynikach NVIDIA. Nietrwałe odbicie, może szybko przerodzić się w kolejną, wyraźną falę wyprzedaży, ciągnąc za sobą w dół EURUSD. Jeżeli rejon wsparcia przy 1,0450 zostałby wybity, to dla rynków będzie to sygnał, że w marcu wracamy de facto w okolice wsparć przy 1,02.
Wykres dzienny EURUSD