– Od roku para walutowa GBP/PLN poruszała się w powtarzalny sposób. Kupujący funta szterlinga uaktywniali się w okolicach 4,96 zł. Ci, którzy nabywali naszą jednostkę monetarną, skupiali się na obronie oporu 5,14 zł. Ten już raz w połowie czerwca został poddany poważnej próbie. Jednak równie szybko, jak ten opór został naruszony, to podaż pojawiła się na parkiecie i przywróciła ład konsolidacyjny – wskazują analitycy BM mBanku. Ostatnie dni wskazują jednak, że obecnie może dojść do kolejnego testu i próby wyłamania się z obowiązującego schematu rynkowego. – Czwartkowa spadkowa świeca jest znacznych rozmiarów. Zakrywa swoim zakresem pierwsze trzy dni z ubiegłego tygodnia. Był to ciekawy zwiastun potencjalnej powtórki z historii. Mowa o obronie oporu i rozbudowaniu ruchu bocznego w czasie. Piątek i poniedziałkowe otwarcie notowań podają jednak w wątpliwość taki scenariusz. Jeżeli opór 5,14 zł przejdzie do historii, to wzrok należy skierować w kierunku strefy 5,25 zł. Może to być początek nowego trendu osłabiającego nasza walutę. Z końcowymi wnioskami poczekajmy jednak chwilę, aby wyeliminować powtórkę sytuacji z połowy czerwca – podkreślają analitycy BM mBanku.

Parkiet

Złoty w ostatnim czasie cierpi m.in. przez niestabilne otoczenie, które powoduje odpływ kapitału od bardziej ryzykownych aktywów. Na pierwszy plan wysuwa się m.in. napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, która premiuje bezpieczne przystanie rynku walutowego, takie jak chociażby amerykański dolar czy frank szwajcarski.