Zamach na Prezydenta Trumpa umacnia jego pozycję w sondażach wyborczych. Jak wynika z weekendowych danych bukmacherów, prawdopodobieństwo wygranej kandydata partii republikanów wzrosła do 65%. Co ciekawe, zmianie uległ również rozkład sił Demokratów, gdzie poparcie Harris zmalało na korzyść Bidena. Ewentualna wygrana kandydata partii republikańskiej może wzmacniać dolara w związku z protekcjonistyczną politykę handlową (cła->presja inflacyjna) oraz wspierać rentowności obligacji skarbowych w związku z przewidywaniami dotyczącymi zwiększenia deficytu budżetowego (obecny, wysoki dług to spektrum jednak ogranicza). Pozytywne nastawienie Trumpa do rynku kryptowalut doprowadziło do sporego odbicia w ciągu weekendowego handlu.

W tle rynek cały czas pamięta również o danych CPI, które niemal przesądziły obniżki stóp procentowych w USA. Dane CPI z USA w zeszły czwartek wypadły nie tylko niżej niż w maju, ale także niżej od oczekiwań analityków. Inflacja główna w ujęciu rocznym wyniosła 3,0%, a bazowa 3,3% wobec oczekiwań odpowiednio 3,1% oraz 3,4%. Raport CPI zaskoczył rynki pozytywnie, a dane wypadły poniżej oczekiwań mimo i tak spodziewanego spadku inflacji w porównaniu z odczytami w maju. Potężna rewizja wycen względem implikowanej ścieżki stóp procentowych niemal utwierdziła rynki, że do końca roku doświadczymy co najmniej 2 obniżek po 25 punktów bazowych każda z 50% szansą na trzeci taki ruch.

Kalendarz ekonomiczny na nadchodzący tydzień zwróci się w kierunku danych o sprzedaży detalicznej w USA oraz decyzji EBC w sprawie stóp procentowych. Na ten moment wydaje się, że to właśnie raport o sprzedaży mocniej wpłynie na rynki i jeszcze dosadniej zmieni oczekiwania względem polityki FED. Analitycy spodziewają się bowiem spadku sprzedaży w ujęciu m/m. W przypadku Europejskiego Banku Centralnego wszystko zależeć będzie od komentarzy po posiedzeniu. Jak wskazały Minutki EBC, niektórzy decydenci czuli się nieswojo z powodu czerwcowej obniżki stóp procentowych, żałując, że zobowiązali się do tego z wyprzedzeniem. Aspektem definiującym wrześniową obniżkę będzie więc dalsza trajektoria inflacji w usługach. Polski złoty traci nieznacznie dzisiaj o poranku. Za dolara amerykańskiego zapłacimy obecnie 3.9100 zł, za euro 4.2569 zł, za franka 4.3690 zł, a za funta brytyjskiego 5.0712 zł.

Mateusz Czyżkowski

Analityk Rynków Finansowych XTB