Bieżący tydzień handlu przyniósł pojawienie się dość niespodziewanej presji politycznej na europejskie rynki. Wyniki wyborów do europarlamentu nie są przełomowe, jednak blisko jedna czwarta miejsc dla przedstawicieli prawicy/eurosceptyków czy partii populistycznych sugeruje trwające przesunięcie w polityce oraz rosnące niezadowolenie.

Skutkiem weekendowych wydarzeń jest pojawienie się presji na notowania wspólnej waluty wobec dolara oraz test siedmiomiesięcznych szczytów na rentownościach francuskiego długu wraz z rosnącym spreadem wobec „bundów”. Rykoszetem (spadek eurodolara) „oberwał” również krajowy złoty – teoretycznie ciągle znajdujemy się w szerokich konsolidacjach na parach, w praktyce jednak wyraźnie widoczny jest impuls deprecjacyjny. Ponadto na niekorzyść rynków, w tym GPW, działa podbicie podaży wokół europejskiego sektora bankowego, obrazowanego przez spadki Eurostoxx Banks.

Częściowo można tłumaczyć to niedawną obniżką stóp przez EBC oraz docelowymi oczekiwaniami na analogiczny ruch ze strony Fedu. Rynek nie oczekuje jednak zmian stóp w trakcie kończącego się dziś posiedzenia – tutaj akcenty rozłożone będą w kierunku tzw. dot-plot, czyli prognoz dotyczących stóp procentowych. W zakresie danych makro warto się bliżej przyjrzeć wskazaniu inflacji CPI z USA za maj.