Początek tygodnia był relatywnie spokojny, jeśli chodzi o publikacje danych makro, dlatego też uwaga inwestorów po raz kolejny zwraca się w kierunku komentarzy bankierów centralnych. Kashkari z Fed sugerował wczoraj, że Fed wciąż może rozważać podwyżki stóp procentowych i nie należy ich wykluczyć. Prezes Banku Rezerwy Federalnej z Minneapolis wskazał, że nie wszystkie dane sugerują, że polityka jest obecnie restrykcyjna i liczy na poprawę danych inflacyjnych przed rozważeniem luzowania polityki w USA. Jastrzębi Kashkari wraz z innymi bankierami amerykańskiej rezerwy coraz bardziej otwarcie faworyzują utrzymanie jastrzębiej polityki monetarnej. Widoczne jest to przede wszystkich w twardych danych rynkowych, ponieważ od połowy maja implikowana ścieżka stóp procentowych w USA wymazała ponad 1 obniżkę stóp o 25 punktów bazowych w okresie najbliższych 12 miesięcy. Ma to oczywiście przełożenie na rynek dłużny, gdzie rentowności wybiły się na psychologiczne poziomy, a para EURUSD straciła nieco momentum wzrostowego. 

W Polsce kluczowy okazał się raport o presji inflacyjnej. Wstępna inflacja CPI z Polski za maj wypada poniżej oczekiwań. Odczyt rok do roku na poziomie 2,5% względem oczekiwanych 2,4% może zmniejszać szansę na utrzymanie jastrzębiej retoryki RPP w średnim terminie. Bankierzy NBP utrzymują jednak jastrzębie stanowisko. Gabriela Masłowska zakomunikowała dzisiaj jednak, że w jej ocenie przestrzeń na małą obniżkę stóp pojawi się dopiero w 2025 roku. To w połączeniu z jastrzębim FED’em stwarza negatywne podłoże dla notowań polskiego złotego dzisiaj o poranku. Za dolara płacimy obecnie 3,9300. Na szerokim rynku natomiast najlepiej radzi sobie obecnie jen oraz funt brytyjski. Duża presja spadkowa widoczna jest na euro. 

Dział Analiz XTB