Analizę szczegółów inwestorzy odsunęli na późniejszy czas. A jest o czym myśleć - projekcja inflacji PCE na ten rok została nieco podniesiona, FED widzi też mniej obniżek stóp w 2025 i 2026 r., a sam Jerome Powell przyznał wprawdzie, że ostatnie odczyty inflacji nie przybliżają nas wprawdzie do realizacji celu, ale nie należy przesadnie reagować i być może wynikają one z czynników sezonowych. Czy to czegoś nie przypomina? Niewykluczone, że finalnie FED dokona cięcia stóp w czerwcu jak "zapowiada", ale potem zaczeka z kolejnym ruchem nawet do później jesieni. Stanie się tak wtedy, jeżeli przyjmiemy założenie, że odbicie inflacji nie jest sezonowe, a procesy dezinflacyjne dobiegły do końca. Zachowanie się cen surowców na globalnych rynkach na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni może być tego symptomem. Niemniej rynki na razie nie chcą o tym myśleć, wrócił popyt na ryzyko, chwilo trwaj...
W środę wieczorem dolar wyraźnie stracił, a indeks S&P500 poszedł na nowe ATH. W czwartek rano nie widać już kontynuacji spadków dolara na szerokim rynku. Ruch jest bardziej selektywny. Wyraźnie zyskuje dolar australijski po publikacji rewelacyjnych danych z rynku pracy za luty, które wskazały na spadek stopy bezrobocia do 3,7 proc. i wzrost zatrudnienia aż o 116 tys. To sygnał dla RBA, że rozważania, co do ewentualnej obniżki stóp mogą nie być zasadne w nadchodzących miesiącach - o ile dwa dni temu po "gołębim" przekazie z Banku rynek zaczął brać poważniej pod uwagę sierpień, jako termin pierwszej obniżki, ale teraz wrócił do września (66 proc.). Na drugim biegunie znalazł się dzisiaj frank szwajcarski, który traci po nieoczekiwanym cięciu stóp procentowych przez Narodowy Bank Szwajcarii o 25 punktów baz. do 1,50 proc. Rynki jeszcze kilka tygodni temu brały pod uwagę taki scenariusz ze względu na niskie odczyty inflacji w Szwajcarii, ale później porzuciły go ze względu na to, że ECB i FED najpewniej obniżą stopy procentowe dopiero w czerwcu i SNB mógłby zaczekać z takim ruchem. Ale tego nie zrobił.
Za nami są już szacunkowe odczyty indeksów PMI ze strefy euro i niestety rozczarowują. Przemysłowy PMI dla Niemiec, który miał wzrosnąć, spadł do 41,6 pkt. w marcu z 42,5 pkt. w lutym. Lepiej za to wypadł indeks dla usług, który wzrósł do 49,8 pkt. W reakcji na te informacje para EURUSD powróciła poniżej bariery 1,09. Takie dane to sygnał, że czerwcowa obniżka stóp w strefie euro jest niemalże pewna.
W czwartkowym kalendarzu mamy jeszcze komunikaty Norges Banku (godz. 10:00), szacunkowe indeksy PMI z Wielkiej Brytanii (godz. 10:30), decyzję Banku Turcji (godz. 12:00), oraz Banku Anglii (godz. 13:00), a także szereg danych z USA (według letniego czasu!): indeks Philly FED, cotygodniowe bezrobocie, szacunki PMI, wskaźniki wyprzedzające LEI, oraz dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym.
EURCHF - idziemy na parytet?
Para EURCHF z impetem wybiła dzisiaj opór przy 0,97 bazujący na szczytach z jesieni ub.r. Ruch SNB chociaż nie jest zaskakujący z punktu widzenia argumentów (inflacja w Szwajcarii jest niska już od pewnego czasu), to jednak jest niespodzianką, jeżeli chodzi o timing. To sprawia, że rynek ustawia się dość "gołębio" na przyszłość - regularne cięcia o 25 punktów baz. na posiedzeniu co kwartał i stopa procentowa w okolicach 0,50 proc. za 12 miesięcy. Jednocześnie SNB jest pierwszym dużym bankiem centralnym, który rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych. Rynek zaczyna widzieć tym samym perspektywy do większego osłabienia się franka.