Piątkowy poranek na rynku walutowym nie przynosi istotniejszych ruchów, a to z kolei oznacza, że złoty nadal wykazuje duża siłę. Dolar po godz. 10 tracił na wartości około 0,1 proc. i był wyceniany na 3,96 zł. Symbolicznie taniało także euro, za które trzeba było płacić 4,31 zł. – Wzrost wartości polskiego złotego zgrał się w czasie ze zwyżką notowań polskich indeksów akcyjnych i jest on poniekąd rezultatem ulgi, jaką inwestorzy poczuli po podpisaniu przez prezydenta ustawy budżetowej, co oznacza brak istotnych zmian na polskiej scenie politycznej – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.

Na globalnym rynku spokojnie zachowuje się także dolar, który tylko nieznacznie traci wobec euro.  - Dolar amerykański jest bardzo słaby na koniec tego tygodnia, choć w środę i czwartek para walutowa EURUSD notowana była najniżej od pierwszej połowy grudnia. Słabość dolara to efekt wyraźnego spadku rentowności. Te spadły do 3,87 proc. dla 10 letnich obligacji! Warto jednak wspomnieć o tym, że Powell podczas konferencji prasowej w środę dał jasno do zrozumienia, że obniżka stóp procentowych w marcu jest mało prawdopodobna. Oczywiście wskazał, że moment obniżki się zbliża, ale jednocześnie sam Fed jest gotowy na utrzymanie stóp procentowych wysoko na dłużej. Z drugiej strony wskazał również na to, że w przypadku pogorszenia sytuacji na rynku pracy, obniżki mogłyby być szybsze. Warto zadać sobie pytanie, czy dwa słabe raporty NFP mogłyby uzasadnić szybsze obniżki? – zastanawia się Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz w firmie XTB.

Amerykański rynek pracy kluczowy

To właśnie amerykańskie dane, szczególnie te z rynku pracy (zmiana zatrudnienia w systemie pozarolniczym oraz stopa bezrobocia), będą dzisiaj w centrum uwagi. Poznamy je o godz. 14.30. – Dzisiejsze dane najpewniej pokażą dalszy, stopniowy wzrost zatrudnienia poza rolnictwem (+180 tys.), lekki wzrost stopy bezrobocia (do 3,8 proc.) oraz stabilizację dynamiki płacy godzinowej na poziomie 4,1 proc. r/r – nie powinny więc stanowić przeszkody dla oczekiwanych przez nas w połowie roku obniżek stóp procentowych. Mniej istotny będzie drugi szacunek nastrojów amerykańskich konsumentów wg Uniwersytetu Michigan. Wstępne dane pokazały bardzo korzystny obraz sektora konsumenckiego – jednoczesną silną poprawę nastrojów i spadek oczekiwań inflacyjnych – wskazują ekonomiści PKO BP.