Notowania głównej pary walutowej po dwóch dniach zwyżek w piątek z rana utrzymują się przy poziomie 1,055. Inwestorzy wyczekują dziś danych z amerykańskiego rynku pracy. Paradoksalnie nawet gorsze od oczekiwań dane mogłyby poprawić nastroje na rynkach akcji i ograniczyć oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w USA.

Kurs europejskiej waluty zniżkuje z rana poniżej poziomu 4,60 zł, do 4,59 zł. Utrzymanie tego pułapu do końca dnia oznaczałoby zamknięcie EUR/PLN na poziomach najniższych od około miesiąca. Notowania USD/PLN również nieco zniżkują, do 4,354, tymczasem jeszcze w połowie tygodnia dolar zbliżał się do 4,45 zł.

W oczekiwaniu na dane z USA

Inwestorzy czekają dziś na dane z rynku pracy za oceanem. Ekonomiści prognozują, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło we wrześniu o 171 tys. osób. Zdaniem Kamila Cisowskiego z DI Xeliona rynek powinien "poradzić sobie” z liczbą do 200 tys. osób, skutkowałyby to co najwyżej jednodniową korektą i ruchem w górę rentowności obligacji dziesięcioletnich do okolic 4,80-4,85 proc. - Poziomy 250 tys. lub wyższe mogą jednak wywołać prawdziwy atak na granicę 5 proc. i skutkować wyznaczeniem nowych dołków rozpoczętego w sierpniu ruchu spadkowego. Niezależnie od przebiegu sesji uważamy, że zbliżamy się do jego końca, dane zadecydują głównie o tym, na jakich poziomach zostaną zarysowane minima. Gdyby okazały się niższe od oczekiwań, ruch w górę na giełdach mógłby rozpocząć się już dzisiaj – przewiduje ekspert.