Wprawdzie to od pewnego czasu pokazywał model CME FED Watch, który bazuje na sytuacji na rynkach długu, ale jak widać, rynki nieraz potrzebują pretekstów. Wczorajszy wieczór przyniósł też odreagowanie indeksów na Wall Street, oraz wyraźniejszą korektę na rynku ropy (FOIL zniżkował do 91,50 USD).
Co dalej? Dzisiaj w kalendarzu ważna publikacja z USA - to inflacja PCE Core, którą poznamy o godz. 14:30. Odczyt niższy od 3,9 proc. r/r w sierpniu, byłby mocnym argumentem za dalszym rozgrywaniem scenariusza pivotu FED. Poza PCE mamy jeszcze dane o dochodach i wydatkach, indeksie Chicago PMI (godz. 1545) i nastrojach konsumenckich (godz. 16:00). Dzisiejszy kalendarz makro to nie tylko dane z USA - warto będzie zerknąć na szacunkową inflację HICP dla strefy euro we wrześniu o godz. 11:00, gdyż będzie mieć wpływ na EURUSD, który rano naruszył poziom 1,06.
Dzisiaj dolar wyraźnie słabnie na szerokim rynku, najmocniej rosną po raz kolejny korony skandynawskie i waluty Antypodów, co jest typowym schemat w sytuacji odreagowania po fali risk-off. Spokojniej jest na euro, funcie, czy jenie. W nocy po raz kolejny pojawiły się komentarze ministra Suzuki, który groził interwencją. Ale czy ta jakoś się zmaterializuje?
EURUSD - czy przetestujemy kluczowy opór przy 1,0635?
Szacunkowe dane o inflacji konsumenckiej w strefie euro za wrzesień pokazały słuszność tezy, że ECB zakończył już cykl podwyżek stóp. Po tym jak wczoraj dane z Hiszpanii mieściły się w prognozie ekonomistów, a te z Niemiec już nie, dzisiejszy odczyt dla całej strefy euro przyniósł głębsze wyhamowanie obu miar inflacji - szerokiej i bazowej - niż sądzono. Mowa o 4,3 proc. r/r zamiast 4,5 proc. r/r i 4,5 proc. r/r zamiast 4,8 proc. r/r dla bazowej. W sierpniu było to odpowiednio 5,2 proc. r/r i 5,3 proc. r/r, co pokazuje, że presja inflacyjna gaśnie, a zwyżki cen ropy nie dają efektu jej podbicia (w ujęciu m/m mamy tylko 0,3 proc. m/m i 0,2 proc. m/m dla bazowej).