Ponownie wyraźnie zyskuje dolar, który wygrywa na szerokim rynku. Pośród G-10 najgorzej wypadają korony skandynawskie, oraz waluty Antypodów, co potwierdza utrzymujący się globalny odwrót od ryzyka. Na szerokim rynku najgorzej radzą sobie jednak waluty naszego regionu, co pokazuje, że niepokój zaczyna budzić sytuacja na Ukrainie. Biały Dom przestrzegł wczoraj, że planowane na dniach włączenie anektowanych ukraińskich terytoriów do Rosji jest nie do zaakceptowania i USA podejmą stosowne działania nacelowane w dalsze obostrzenia wobec kremlowskiego reżimu. Jednak to czego rynki się najbardziej obawiają to reakcji Rosji na ukraińską kontrofensywę (groźba użycia taktycznej broni, która doprowadziłaby do eskalacji globalnych relacji).
Powodem do zmartwień inwestorów jest też sytuacja w Wielkiej Brytanii. Wczoraj Bank Anglii podjął desperacką decyzję o czasowym powrocie do limitowanego skupu obligacji (do 14 października) i to w sytuacji, kiedy mamy perspektywę dwucyfrowych odczytów inflacji, na co odpowiedzią powinno być zacieśnianie polityki monetarnej. Powodem są nadmiernie i trudne do zaakceptowania z punktu widzenia stabilności rynków, ruchy na brytyjskim długu. Działania BOE doprowadziły do spadku rentowności obligacji, ale raczej na krótki czas. Decydenci swoimi działaniami zachęcają do dalszego rozgrywania przez spekulantów obranej strategii, której fundamentem jest postawa rządu premier Liz Truss, która w dzisiejszym wystąpieniu broniła reformy podatkowej zaproponowanej przez kanclerza Kwartenga. Nie dość, że Wielka Brytania wkracza właśnie w poważną recesję, to za chwilę większym problemem może być kryzys zadłużeniowy. Dla rynków to też sygnał, że w podobnej sytuacji za jakiś czas mogą znaleźć się też inne kraje (np. Włochy) i sytuacja globalna zrobi się naprawdę poważna.
Dzisiaj w kalendarzu mamy odczyty inflacji z Niemiec za wrzesień, a jutro szacunki dla całej strefy euro. Trudno ocenić ich wpływ na euro, gdyż ruch ECB na stopach o 75 punktów bazowych w końcu października w zasadzie został już zdyskontowany i nie pomógł wspólnej walucie, która ma inne problemy. Poza danymi o niemieckiej inflacji mamy dzisiaj jeszcze dane nt. wskaźników koniunktury w strefie euro, oraz ostateczne dane o PKB za II kwartał w USA i zwyczajowo odczyty cotygodniowego bezrobocia. Dla walut regionu ważne mogą być informacje z posiedzenia Banku Czech, po którym oczekuje się utrzymania stóp procentowych na poziomie 7,00 proc., chociaż czy ich interwencyjna podwyżka nie byłaby w obecnej sytuacji rynkowej zasadna? Wieczorem mamy kolejne wystąpienia członków FED (Bullard, Mester, Daly).
EURUSD - trend spadkowy na jakiś czas się odwrócił?
Wczorajsze mocne wyciągnięcie notowań EURUSD w górę sprawia, że dzisiejsze spadki wyglądają już jak jego korekta. Tym samym mimo utrzymującej się nieraz bardziej emocjonalnej narracji na rynkach, sytuacja techniczna zaczyna wyglądać inaczej. Rosną szanse na scenariusz kilkunastodniowej konsolidacji 0,9550-0,9600 z dołu i 0,9860-0,09950 z góry.
Wykres dzienny EURUSD