Sytuacja na rynkach 14 sierpnia - spekulacje o 100 punktowej podwyżce FED

Po tym jak opublikowana wczoraj sierpniowa inflacja z USA okazała się być wyższa od oczekiwań, inwestorzy zaczęli się oswajać z myślą, że agresywne ruchy FED na stopach procentowych mogą trwać dłużej, niż do tej pory sądzono.

Publikacja: 14.09.2022 11:45

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Wyraźnie wzrosły szacunki związane ze scenariuszem podwyżki nawet o 100 punktów bazowych już na najbliższym posiedzeniu - 21 września. Prawdopodobieństwo takiego ruchu jest obecnie wyceniane na blisko 40 proc. (model CME FED Watch), a taki scenariusz jako bazowy przedstawił jeden ze znaczących banków inwestycyjnych (z Japonii). Czy dołączą do niego inni? Co ciekawe rynki dają ponad 50 proc. szans na ruch o 75 punktów w listopadzie, oraz biorą pod uwagę możliwość podwyżki o 50 punktów w grudniu. Oczekiwana na koniec roku stopa funduszy federalnych wypada, zatem już powyżej 4,0 proc., ale chyba nie to może być największym "zmartwieniem" rynków. Już za tydzień FED przedstawi najnowsze projekcje makroekonomiczne, w tym oczekiwania bazujące na ankiecie, a dotyczące przyszłej ścieżki stóp procentowych. To, czego zdaje się jeszcze nie wyceniać rynek, a co może stać się realnym scenariuszem, to fakt, że proces zacieśniania polityki monetarnej w USA nie zostanie zakończony (czy też na jakiś czas przerwany) w lutym. Wydaje się być mało realne, aby FED zdecydował się na "przemycenie" już teraz takiej deklaracji. Być może lepszym czasem ku temu będzie posiedzenie w grudniu, choć i wtedy wiele będzie zależeć od bieżącej sytuacji. W każdym razie to, że środowisko wysokiej inflacji może okazać się czymś, co zagości z nami na dłużej, chyba dociera do świadomości coraz większej liczby inwestorów i ekonomistów. I to niezależnie od tego, że w niektórych przypadkach (jak dzisiaj przy danych CPI z Wielkiej Brytanii) mamy lekkie cofnięcie inflacji od jej tegorocznych szczytów.

W środę rano bilans dla dolara jest mieszany, częściowo próbuje on korygować wczorajsze dynamiczne zwyżki na szerokim rynku. Najmocniejszy jest dzisiaj japoński jen, którego wsparły obawy przed interwencją banku centralnego - według doniesień BOJ miał się "zapytać o cenę", co zwyczajowo jest odbierane jako realna groźba fizycznych działań na rynku. W każdym razie takie sytuacje mogą pojawiać się częściej, chociaż realnie nie odwróci to trendu na jenie - aby tak się stało, BOJ musiałby podjąć działania sygnalizujące przygotowania do podwyżki stóp procentowych. O ile jen zyskuje dzisiaj wobec dolara ponad 0,8 proc., o tyle druga w zestawieniach pośród G-10 korona szwedzka jest z wynikiem zaledwie 0,26 proc. Dalej mamy euro z 0,18 proc., co pokazuje, że korekta dolara w większości przypadków jest kosmetyczna, jak na skalę jego wczorajszego umocnienia. W czołówce słabych walut pozostają Antypody, choć spadki AUD i NZD nie przekraczają 0,30 proc. względem USD. Dolarowi nowozelandzkiemu nie pomogły gorsze dane nt. bilansu C/A za II kwartał.

Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze dane o produkcji przemysłowej w strefie euro (godz. 11:00), oraz inflacji PPI w USA (godz. 14:30). W tym momencie warto jeszcze poświęcić chwilę dzisiejszemu wystąpieniu szefowej Komisji Europejskiej, w którym wezwała ona kraje członkowskie do solidarnego działania w kwestii uporania się z kryzysem energetycznym. Ursula von der Leyen dała do zrozumienia, że proponowane rozwiązania doprowadzą do dalszego wzrostu zadłużenia. Czy w takiej sytuacji oczekiwania, co do tego, że ECB będzie chciał podbijać rynkowe oczekiwania, co do zdecydowanych podwyżek stóp procentowych, będą w pełni zasadne?

EURUSD - linia trendu spadkowego pozostaje kluczowa

Wczorajsza sesja pokazała, że 7-miesięczna linia trendu spadkowego na EURUSD pozostanie kluczowa jeszcze przez dłuższy czas. Zwłaszcza, że po inflacji CPI w USA na rynkach pojawiły się większe oczekiwania, co do skali podwyżek przez FED. Teoretycznie ECB mógłby narzucić sobie podobne tempo (ruch o 75 punktów baz. w październiku), ale raczej nie dałby radę utrzymać tego "biegu" razem z FED przez dłuższy czas. UE znalazła się w kleszczach ryzyka dalszego wzrostu zadłużenia, oraz kosztów jego obsługi - jeżeli rynkowe stopy procentowe będą szybko rosły. Tym samym frakcja "jastrzębi" w ECB może być tonowana przez środowiska skupione wokół Lagarde, de Guindosa, oraz przedstawicieli z krajów PIIGS.

Wykres dzienny EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

Foto: DM BOŚ

Technicznie dzisiaj widzimy odbicie. Niewykluczone, że rynki nieco przesadziły z wycenianiem 100 punktowej podwyżki stóp przez FED w przyszłym tygodniu. Ale to nie oznacza, że komunikat z 21 września nie będzie "jastrzębi" i realna nie stanie się czwarta z rzędu podwyżka o 75 punktów bazowych w listopadzie. Tym samym nawet technicznie nie można wykluczyć próby złamania okolic tegorocznego dołka na EURUSD przy 0,9863 w perspektywie właśnie przyszłego tygodnia.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Końcówka tygodnia pod znakiem słabszego dolara
Waluty
Sytuacja na rynkach 24 stycznia - dolar w dół dzięki Trumpowi, BOJ podnosi stopy
Waluty
Rynek pracy zdefiniuje politykę BoJ w 2025 roku?
Waluty
Złoty idzie za ciosem. Dolar poniżej 4 zł?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Waluty
EURPLN najniżej od pięciu lat
Waluty
Złoty nadal bryluje. Euro w defensywie