Konsekwentny opór Joe Manchina może położyć ambitny projekt administracji Joe Bidena, który został szumnie nazwany Build Back Better. Jego założenia wychodziły poza tematy infrastrukturalne, to kompleksowe rozwiązania idące z duchem zmian klimatu, ale i też socjalnego wsparcia dla rodzin, oraz szeregu działań tworzących nowe miejsca pracy. Problem w tym, że BBB w swoim założeniu miał być dość kosztowny, a pomysł na jego sfinansowanie tkwił w zwiększeniu obciążeń podatkowych dla firm, oraz najbogatszych, a także jeszcze większej zależności od rynku długu. Pytanie jednak, czy taka skala wydatków idąca w biliony dolarów (choć rozłożonych na lata) ma sens w sytuacji, kiedy amerykańska gospodarka jest mocno rozpędzona, rynek pracy bliski stanu pełnego zatrudnienia, a największym problemem, który może wywrócić wiele istotnych zależności i to nie tylko w gospodarce, jest nadmierna inflacja. Z kolei FED jest zmuszony ścigać się teraz z czasem po tym, jak źle ocenił ryzyka dla wzrostu cen w ubiegłym roku. W takiej sytuacji projekt BBB jest jak dolewanie oliwy do ognia - tymczasem teraz należy zacząć gasić pożar. I między innymi na te argumenty powołuje się senator Joe Manchin. Program jest martwy - twierdzi, dodając, że nie ma sensu się już tym dłużej zajmować - i ma rację. Tylko, co na to rynki finansowe? Czy brały taki scenariusz wcześniej pod uwagę? A może liczą się tylko niuanse związane z FED i zbliżającym się marcowym posiedzeniem?
EURUSD - wysoka inflacja wsparła euro
Szacunkowa inflacja HICP w strefie euro wyniosła 5,1 proc. r/r w styczniu - tym samym zamiast się cofnąć po grudniowym szczycie przy 5,0 proc. r/r mamy kontynuację presji cenowej. Dzisiejsza figura znacznie przewyższa szacunki na poziomie 4,4 proc. r/r i stawia wyzwanie decydentom przed jutrzejszym posiedzeniem ECB, a konkretnie konferencją Christine Lagarde. Rynek zaczyna uwzględniać podwyżkę stóp procentowych o 10 p.b. już w lipcu i być może to dopiero początek budowania oczekiwań, co do ruchów w tym roku. Wydaje się jednak wątpliwe, aby szefowa EBC uderzyła jutro w "jastrzębie" tony - Lagarde jest jak Powell w 2021 r., musi minąć kilka miesięcy, aby doszło do rzeczywistej zmiany nastawienia. Tym samym ważniejsze mogą okazać się opinie innych członków Europejskiego Banku Centralnego np. wiceprezesa Luisa de Guindosa, chociaż te nie są tak nośne dla rynku.
Wykres dzienny EURUSD
Technicznie bariera 1,13 na EURUSD została jednak wybita choć nie jest pewne na jak długo. Wiele będzie zależeć od dzisiejszego zachowania Wall Street (możliwa korekta?) i jutrzejszego wydźwięku z posiedzenia EBC (rozczarowanie?). Niemniej opory to 1,1345 i dalej 1,1370. W przypadku powrotu poniżej 1,13 wsparciem będzie strefa 1,1235-60.
Sytuacja na rynkach 2 lutego
Dolar kontynuuje spadki w ślad za poprawiającym się sentymentem na rynkach - Wall Street odnotowała największy 3-dniowy wzrost od dwóch lat. Przesłanką do przeceny amerykańskiej waluty są też spadające oczekiwania, co do ruchu FED na stopach o 50 p.b. na posiedzeniu w marcu. Najbardziej prawdopodobnym jest scenariusz podwyżki o 25 p.b., na co zwrócił uwagę "radykalny" członek FED, James Bullard. W krótkim terminie przestrzeń do dalszej przeceny dolara jednak maleje, na co wskazują techniczne uwarunkowania koszyka US Dollar Index (FUSD). Czy wpływ na to będą mieć czynniki makro? Dzisiaj poznamy szacunki ADP dla rynku pracy, jutro wskaźnik ISM dla usług, a w piątek szacunki Departamentu Pracy. Cieniem na rynkowych nastrojach może położyć się wypowiedź demokratycznego senatora Joe Manchina, który kilka tygodni temu zablokował przyjęcie jednego z kluczowych projektów prezydenta Joe Bidena (infrastrukturalnego Build Back Better). Manchin stwierdził wczoraj, że jest on w zasadzie "martwy" i dalsze negocjacje nie mają sensu. Bez wsparcia Manchina projekt nie ma szans na przyjęcie w Senacie, gdzie Demokraci mają kruchą większość.