To jak dalej polityka będzie wpływać na rynki i generalnie postrzeganie tzw. Trumptrade, który w ostatnich miesiącach pozytywnie wpływał na rynki, będzie zależeć od postawy Kongresu (na ile zajmie się politykowaniem, a na ile ustawami gospodarczymi, a w Partii Republikańskiej nie dojdzie do podziałów), a także amerykańskich mediów (które poprzez serwowanie „sensacyjnych plotek" z Waszyngtonu) mogą wpływać na sentyment rynku. Problem w tym, że bardzo trudno jest teraz te czynniki wycenić. Szerzej na ten temat pisałem w rannym raporcie próbując zakreślić potencjalne strategie dla Partii Republikańskiej, która musi już myśleć o wyborach do Kongresu, jakie odbędą się w listopadzie 2018 r. (w polityce jest to niewiele czasu).
Dobrze wypadły dzisiaj dane makro z USA, choć mają niewielkie znaczenie dla szerszego obrazu rynku. Cotygodniowe bezrobocie zeszło do 232 tys., a indeks Philly FED wzrósł w maju do 38,8 pkt. z 22 pkt. w kwietniu.
Z kolei z innych rynków uwagę zwracają dwie informacje. Pierwsza to zapiski z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, jakie miało miejsce na początku maja – tu uwagę zwraca fragment, który mówi o tym, że nie można wykluczyć scenariusza rewizji prognoz inflacyjnych w czerwcu, ale w ... dół. To nieco temperuje spekulacje rynku związane z przygotowywaniem się pod „przełomowe" zapowiedzi wychodzenia z ultra-luźnej polityki, jakie „mają" paść na jesieni. Niemniej nie doprowadziło to do zejścia notowań EUR/USD poniżej 1,11. Wskazane rano wsparcie przy 1,1095-1,1100 ma tym samym znaczenie.

Wykres dzienny EUR/USD