Mimo tego na rynkach utrzymuje się dzisiaj umiarkowany optymizm i wyczekiwanie na kolejne impulsy. Dlaczego? Jakkolwiek by nie krytykować tego co stało się wczoraj, to w pewnym sensie zmniejsza to globalne ryzyko, gdyż wprowadza przynajmniej do listopada (termin wyborów prezydenckich w USA) sztywny rozejm między stronami. Trump wie, że musi dbać o spokój na rynkach finansowych (szybko pokazał, że potrafi wyciszyć wątek Iranu, który sam zainicjował), oraz koniunkturę w gospodarce, jeżeli realnie myśli o reelekcji.
Tylko, czy można jeszcze rozgrywać to, co zostało już rozegrane w ostatnich tygodniach (mowa o rajdzie ryzyka). Bez nowego paliwa w postaci lepszych danych z gospodarek (poza USA) może być to trudne. Najbliższe dni mogą, zatem przynieść weryfikację tego myślenia.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ