Chociaż wtorkowe odbicie amerykańskiego dolara w górę rozbudziło nadzieje inwestorów na istotną zmianę sytuacji na rynkach walutowych, to na razie nadrabianie strat przez USD przebiega powoli – a wręcz można powiedzieć, że wyhamowało. Wczoraj indeks dolara znalazł się pod delikatną presją podaży, a dzisiaj z kolei delikatnie zwyżkuje, jednak nadal nie oddala się istotnie od ponad dwuletnich minimów w rejonie 92,20-93,00 pkt.
Dzisiejsza sesja rozpoczyna się dla amerykańskiego dolara niejednoznacznie. Wykazuje on wciąż słabość w relacji do niektórych walut – takich jak np. chiński juan. Kurs USD/CNH dzisiaj rano zszedł do najniższych poziomów od stycznia bieżącego roku, a więc od 7 miesięcy. Tym samym, wspomniana para walutowa jest na drodze do czwartego spadkowego tygodnia z rzędu.
Dolar wykazuje także relatywną słabość w stosunku do walut uznawanych za tzw. bezpieczne przystanie – mowa tu o franku szwajcarskim i jenie japońskim. Co prawda kurs USD/CHF delikatnie rośnie dzisiaj rano, jednak wczoraj zanotował wyraźną zniżkę.
Tymczasem kurs eurodolara spada dzisiaj wyraźniej, co pokazuje, że dolar odrabia straty w relacji do wspólnej waluty. Pewien udział w tym mają dzisiejsze odczyty PMI w strefie euro, które okazały się gorsze od oczekiwań.
OKIEM ANALITYKA – Mieszane dane makro w Europie
Po ośmiu tygodniach nieprzerwanych tygodniowych zwyżek kursu eurodolara, bieżący tydzień ma dużą szansę przynieść zniżkę. Wartość EUR/USD dzisiaj rano spada, docierając już z powrotem do okolic 1,18. Niemniej, dalsza część sesji może przynosić jeszcze zwroty akcji, więc scenariusz tygodniowej zniżki – chociaż najbardziej prawdopodobny – nie jest przesądzony.