Po tym, jak D. Trump w związku z zakażeniem koronawirusem trafił w piątkowy wieczór do szpitala, w poniedziałek oczekiwano m.in. na informację, czy zostanie on z niego wypisany. Choroba D. Trumpa, zaledwie na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA, zaniepokoiła w końcu poprzedniego tygodnia inwestorów. Jednocześnie pojawiła się nadzieja, że w zaistniałej sytuacji szybciej uzgodniony zostanie przygotowany przez Demokratów kolejny pakiet stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki, dlatego też w poniedziałkowych notowaniach widać było powiew optymizmu. Dodatkowo w Europie opublikowano ostateczne szacunki wrześniowych wskaźników PMI w usługach, które okazały się lepsze od wstępnych wyliczeń, a także wyższa od prognoz okazała się sierpniowa sprzedaż detaliczna w strefie euro, co również podbudowało nastroje. W efekcie na wyższe poziomy, w porównaniu z piątkiem, wspięło się euro wobec dolara. Kurs EUR-USD wzrósł z okolic 1,1730 na rozpoczęciu europejskiej sesji do około 1,1785 na jej zakończeniu. Kurs EUR-PLN nie uległ jednak większym zmianom, rozpoczynając i kończąc notowania w okolicach 4,50. Na rynkach obligacji miały miejsce, przy zwiększonym apetycie na ryzyko, zwyżki rentowności. W Niemczech i w USA zwyżkowały one o odpowiednio 1–3 pkt baz. i 1–5 pkt baz., przy czym większe zwyżki dotyczyły dłuższego końca krzywej. W Polsce sytuacja wyglądała podobnie, tj. zwyżki rentowności wynosiły do 3 pkt baz. na długim końcu krzywej.