Na rynku FX zmiany są kosmetyczne, chociaż dolar nie ma sił podnieść się po spadkach z zeszłego tygodnia. W przestrzeni G10 najmocniejszą walutą jest dolar nowozelandzki, który zyskuje 0,22 proc. w relacji z USD, a za nim plasuje się dolar kanadyjski z wynikiem 0,15 proc. Najsłabszy jest jen, tracący 0,25 proc., oraz euro z wynikiem 0,13 proc.

Głównym tematem są nadal wybory w USA. Przewaga Joe Bidena nad Donaldem Trumpem w głosach elektorów jest na tyle duża, że próba kontestowania przebiegu głosowania przez obecnego szefa Białego Domu ma coraz mniejszy sens. Większość serwisów informacyjnych przypisuje kandydatowi Demokratów aż 290 głosów elektorskich, czyli o 19 ponad wymagany limit 271. Nadal nie rozstrzygnięty pozostaje wynik wyborów do Senatu, chociaż nadal większe szanse daje się utrzymaniu tej izby przez Republikanów.

OKIEM ANALITYKA – zdyskontowany Biden?

Poniedziałek wygląda bardziej optymistycznie na rynkach akcji, podczas kiedy rynek FX pozostaje wyważony. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy zastanawiają się teraz, co będzie kluczowym tematem nadchodzącego tygodnia. Czy będzie to wątek związany z pandemią? Niewykluczone, biorąc pod uwagę nadal wysokie statystyki i wprowadzane obostrzenia. Tylko we  Francji w minioną sobotę zdiagnozowano rekordowe 86 tys. nowych przypadków COVID-19, co sprawia, że jakoś trudno jest uwierzyć w to, że celem wprowadzonego od minionego czwartku lockdownu jest ich ograniczenie do zaledwie 5 tys. dziennie. Czy, aby rynki nie patrzą na rzeczywistość w nazbyt różowych okularach? Pandemiczny tunel może być długi i kręty, zanim dojdziemy do jego końca – inwestorzy mogą nerwowo reagować na informacje dotyczące o opóźnieniach przy pracach nad rejestracją szczepionki, jeżeli takie będą się pojawiać. Zgoda, że na rynkach jest dużo taniego pieniądza i pewnie będzie go jeszcze więcej, jeżeli banki centralne będą musiały znów zastępować polityków ociągających się z kolejnym wsparciem fiskalnym, ale czy ma być to wytłumaczenie dla kontynuacji spekulacyjnego szaleństwa na rynkach z ostatnich dni? Wynik wyborów w USA był dyskontowany w zeszłym tygodniu, a poniedziałek przyniósł tylko potwierdzenie faktu. Prezydentura Joe Bidena może przede wszystkim przynieść przebudowanie relacji międzynarodowych, które były „nadszarpnięte" za rządów Trumpa. Duże nadzieje pokłada się w ociepleniu na linii USA-Chiny, co widać w wycenie juana i chińskich aktywów. Niemniej tutaj prawdziwym testem będzie dopiero casus Tajwanu, który może mocniej zaistnieć w przestrzeni geopolitycznej w najbliższych miesiącach.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ