Do tego momentu apetyt na ryzyko utrzymywał się na wysokim poziomie, a Wall Street odrabiała straty z pierwszej połowy tygodnia. Administracja Bidena pracuje nad zwiększeniem obciążeń od zysków kapitałowych dla najbogatszych do 39.6%. Oznacza to blisko podwojenie obecnej stawki w celu sfinansowania szeregu wydatków socjalnych, w tym również niwelowania nierówności. O ile w krótkim terminie takie zapowiedzi mogą wprowadzać dodatkową zmienność na rynku, to jednak w średnim nie powinny mieć większego wpływu na zachowanie amerykańskich indeksów, dla których najważniejsza obecnie jest perspektywa odmrażania gospodarki przy wciąż bardzo akomodacyjnej polityce monetarnej i wsparciu fiskalnym. Notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy próbują dziś odrabiać część wczorajszych strat. Pomagają w tym opublikowane dziś wstępne dane PMI ze strefy euro, które wskazują na utrzymanie wysokiego tempa odbudowy gospodarczej mimo trzeciej fali zachorowań. Indeks dla przemysłu wzrósł do 63.3 pkt. z 62.5 pkt. w marcu, a dla sektora usługowego do 50.3 pkt. z 49.6 pkt., znajdując się powyżej granicznej wartości oddzielającej wzrost od kurczenia się sektora. Odczyt dla sektora usługowego jest najwyższym od ośmiu miesięcy, a wskaźnik produkcji w przemyśle poprawia historyczne maksima. To obrazuje, że momentum wzrostowe w gospodarce systematycznie się poprawia, a kolejne miesiące powinny być jeszcze lepsze. Materializacja takiego scenariusza będzie sprzyjać utrzymaniu trendu wzrostowego w przypadku głównych indeksów.
Zakończone wczoraj posiedzenie EBC nie wniosło wiele nowego jeśli chodzi o dalsze perspektywy polityki monetarnej w Eurolandzie. Choć oczywiście ogólny przekaz ze strony EBC pozostaje bardzo gołębi, to jednak dało się odczuć, że zdaniem EBC najgorsze jest już za nami, a kolejne miesiące powinny upływać pod znakiem stopniowej poprawy aktywności. Christine Lagarde zdecydowanie podkreśliła jednak, że za wcześniej jeszcze, aby dyskutować nad jakimkolwiek zmniejszeniem stopnia akomodacyjności polityki monetarnej. Podkreślenie w dniu wczorajszym nadziei na odbicie ze strony EBC w połączniu z lepszymi od prognoz danymi PMI sprzyja notowaniom eurodolara, który podchodzi pod 1.21. Po południu czekają nas jeszcze analogiczne dane z USA i uwzględniając, że koniunktura po drugiej stronie Atlantyku wcale nie wygląda gorzej, przestrzeń do dalszych wzrostów powinna pozostawać ograniczona.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
US500.f; Interwał dzienny