Piątkowy ranek przynosi mieszane wskazania dla dolara przed ważnymi publikacjami Departamentu Pracy USA o godz. 14:30. Po ostatnich słabszych danych ADP mediana, co do NFP (nowych etatów poza sektorem rolniczym) obniżyła się do 725 tys., a do tego dochodzą jeszcze obawy związane z rozwojem wariantu Delta, który mógł chociażby bardziej uderzyć w usługi. Zresztą dzisiaj o godz. 16:00 poznamy też indeks ISM dla tego sektora. W każdym razie zachowanie rynku z ostatnich dni pokazuje, że inwestorzy nie obawiają się tego, że dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy mogłyby stać się jakimś game-changerem dla dolara, stawiając jednocześnie "gołębi" w FED pod ścianą - tapering już na posiedzeniu 22 września. Z drugiej strony, skoro o tym, że dane mogą być słabsze mówi się od kilku dni, to w sytuacji, kiedy będą one rzeczywiście słabe, to czy dolar nie zaliczy krótkoterminowego odreagowania na zasadzie "kup plotki, sprzedaj fakty"? Być może warto będzie, zatem zwrócić uwagę na inne składowe dzisiejszego raportu, jak chociażby dynamikę wynagrodzeń - skoro część firm od miesięcy narzeka na brak rąk do pracy, to mogą się tu pojawić zaskoczenia.
W przestrzeni G-10 nadal silne pozostają waluty Antypodów, chociaż statystyki COVID-owe dla Australii i Nowej Zelandii pozostają słabe - premier Nowej Południowej Walii, gdzie notuje się najwięcej zakażeń, przyznał, że najbliższe dwa tygodnie mogą być jeszcze gorsze. Nieudolność w walce z pandemią zmusiła premiera Japonii (Suga) do poddania się do dymisji. Jen nie zareagował na tą informację, choć spekuluje się, że jego potencjalny następca, którego możemy poznać za kilka tygodni (Kishida), jest zwolennikiem wdrożenia gigantycznego pakietu wsparcia dla gospodarki. Ograniczony wpływ na nastroje w Azji miały też dane PMI Caixin z Chin - indeks dla sektora usług potwierdził wcześniejsze fatalne wskazania płynące z rządowego PMI spadając w sierpniu do 46,7 pkt. z 54,9 pkt. Większą uwagę rynków zwróciły informacje płynące z otoczenia chińskiego rządu o planach ułatwień dla inwestorów zagranicznych, w tym uruchomienia nowego rynku kontraktów na surowce kwotowane w juanie.
EURUSD - coraz bliżej 1,19
Notowania EURUSD systematycznie pną się w górę w ostatnich dniach. To efekt słabego dolara, który nie obawia się decyzji FED o taperingu na posiedzeniu 22 września, ale i też reakcji na komentarze członków EBC po wyraźnym skoku inflacji w sierpniu do 3,0 proc. r/r - głosy o konieczności podjęcia dyskusji nt. rekalibracji programu skupu aktywów PEPP. Chociaż tu warto zaznaczyć, że obóz "jastrzębi" podobnie jak w FED nie jest zbyt liczny.
Wykres dzienny EURUSD
Dzisiaj kluczowym tematem będzie odczyt danych Departamentu Pracy USA o godz. 14:30, ale nie zapominajmy też o ISM w usługach o godz. 16:00. Być może warto będzie potraktować łącznie te publikacje, gdyby słaby przyrost nowych etatów szedł chociażby w parze z gorszymi danymi Instytutu Zarządzania Podażą. Z drugiej strony rynek od kilku dni "grał" na słabe dane, wiec być może krótkoterminowa reakcja może być inna od oczekiwanej. Rejon 1,19 to opór, gdzie zbiegają się maksima z przełomu lipca i sierpnia, ale i też spadkowa linia trendu rysowana przez szczyty z maja i czerwca.