Dominującym tematem poza rosnącymi zakażeniami omikronem są stopy procentowe i zacieśnianie polityki monetarnej w związku rosnącą inflacją. W poniedziałek podwyżki stóp dokonał bank centralny Rumunii, o 25 pkt baz. W Polsce w grudniu według wstępnego szacunku GUS, wskaźnik CPI sięgnął 8,6 proc. r./r. (tj. poziomu najwyższego od 2000 r.) i po raz kolejny przekroczył prognozy rynkowe.
To wraz z wypowiedziami prezesa NBP A. Glapińskiego na konferencji po posiedzeniu RPP czyni niemal pewnym kolejny krok rady w lutym w kierunku jeszcze wyższych stóp. Prezes NBP wskazał, że poziom stopy referencyjnej widziany przez niego na końcu cyklu to 3 proc., ale co do tego rynki finansowe przekonania najwyraźniej nie mają.
Grudniowa inflacja opublikowana zostanie w tym tygodniu także w USA, gdzie oczekiwany jest poziom 7 proc. (najwyższy od 1982 r.), co wzmaga przekonanie, że Fed będzie musiał zareagować już w marcu br.
Poniedziałkowa sesja upływała w związku z powyższym pod znakiem umacniającego się USD wobec EUR. Kurs zszedł w okolice 1,1300 z około 1,1335 na otwarciu sesji w Europie. Złoty wobec EUR poruszał się mniej więcej w tym samym rytmie i kierunku co CZK i HUF, schodząc w okolice 4,5300 i wracając do 4,5420. Na rynku długu przeważał wzrost rentowności: w Niemczech o 1–2 pkt baz., w USA o 2–4 pkt baz. W Polsce krótszy koniec krzywej odnotował spadki rentowności rzędu 2 pkt baz., a długi – wzrost o 3–4 pkt baz. ¶