Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego w piśmie skierowanym do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka postuluje, aby ten wprowadził w Polsce obowiązek przewozu pociągami wszystkich ładunków masowych wykorzystywanych przy realizacji inwestycji kolejowych. Chodzi zwłaszcza o kruszywa, żwiry, podkłady kolejowe i szyny. Dziś prawie 1 mln tego typu towarów jest transportowanych ciężarówkami, bo w wielu przypadkach jest to tańsze niż pociągami, głównie ze względu na brak opłat za korzystanie z dróg (za korzystanie z torów trzeba płacić). Korzyści byłoby przynajmniej kilka.
Skala zwolnień grupowych w PKP Cargo nie zmieni się
„PKP Cargo ma dla takich przewozów dużą liczbę wyremontowanych wagonów, które stoją bezczynnie na różnych stacjach kolejowych w Polsce. Zastąpienie zatem ciężarówek wagonami jest wykonalne” – uważa Józef Marek Kowalczyk, prezes SEiMTSz. Dalej przekonuje, że przewozy mogłyby realizować też inne kolejowe firmy. Zmiana środka transportu na kolej byłaby też korzystna dla całego społeczeństwa, gdyż poprawiłaby bezpieczeństwo na drogach. Ponadto przyczyniłaby się do realizacji zaleceń UE, która nakazuje zdjęcie z dróg co najmniej 30 proc. ładunków.
Dzięki decyzji ministra infrastruktury mogłyby też zyskać spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. Po pierwsze PKP PLK, bo jako zarządca infrastruktury kolejowej otrzymywałaby więcej pieniędzy niż dotychczas z tytułu korzystania przez przewoźników z dostępu do torów. Zyskałoby PKP Cargo i cała branża kolejowych przewozów towarowych, bo miałaby więcej niż dziś ładunków do przetransportowania.
Prezes SEiMTSz uważa, że wprowadzenie nowych regulacji byłoby jak najbardziej zgodne z prawem. To efekt obowiązywania zapisów dotyczących konieczności ograniczenie emisji CO2 w transporcie, co już jest wymagane zarówno przepisami unijnymi, jak i krajowymi. Ponadto miałoby dojść do ograniczenia skali zwolnień grupowych w PKP Cargo.
Zarząd giełdowej spółki, również widzi ogromne korzyści z ewentualnego wprowadzenia nowych zasad przewozu ładunków masowych na potrzeby modernizacji infrastruktury kolejowej w Polsce i je popiera. Ma jednak jedno zastrzeżenie. Nie zgadza się z twierdzeniem, że oczekiwany wzrost przewozów kolejowych może wymagać ograniczenia skali zwolnień grupowych w PKP Cargo. „Celem podejmowanych obecnie przez zarząd oraz zarządcę sanacyjnego działań jest przede wszystkim zachowanie 10 tys. potrzebnych miejsc pracy. Nastąpi to m.in. dzięki szybkiemu i zauważalnemu ograniczeniu miesięcznych kosztów funkcjonowania naszej spółki, co powinno być odczuwalne już od listopada 2024 r.” – informuje spółka w piśmie do ministra infrastruktury. Dodaje, że dziś nie ma czasu na kolejne odwlekanie działań, które są niezbędne do uratowania PKP Cargo i niezbędnych miejsc pracy. Według zarządu nawet wdrożenie w życie propozycji SEiMTSz nie będzie wiązało się z koniecznością zwiększenia zatrudnienia, gdyż firma będzie w dalszym ciągu posiadała możliwości zwiększenia przewozów przy zakładanej liczbie pracowników.