Prawnik w ciągu kilkunastu dni kilkukrotnie kupował akcje kolejowego przewoźnika i zazwyczaj zawsze po takiej transakcji spółka ogłaszała działania, które windowały kurs jej akcji w górę. W ten sposób Wojewódka mógł prywatnie zarobić dzięki temu, że miał wiedzę w związku z pełnioną przez siebie funkcją. Takie działanie może być niezgodną z prawem malwersacją – informuje onet.pl. Wojewódka zapewnia, że działał zgodnie z prawem.
Marcin Wojewódka do rady nadzorczej PKP Cargo S.A. został powołany 19 kwietnia tego roku. Tydzień później rada nadzorcza mianowała go pełniącym obowiązki prezesa spółki. Wojewódka rolę tę pełnić ma tylko do połowy wakacji. PKP Cargo jest w bardzo złej sytuacji finansowej. W kasie PKP Cargo brakuje bowiem 118 mln zł – przypomina onet.pl. Marcin Wojewódka zapowiedział zawiadomienia do prokuratury związane z działaniem na szkodę spółki przez poprzedni zarząd.
Wiara Marcina Wojewódki w postawienie kolejowego przewoźnika "na nogi" jest na tyle duża, że prywatnie zaczął on sam kupować akcje PKP Cargo – informuje onet.pl. Jako że jest on zarazem osobą zarządzającą tą firmą, każdą taką transakcję musi ogłaszać publicznie. Dzięki temu wiemy, że p.o. prezesa kupił 2 tys. akcji spółki w dniu 27 maja; 2148 akcji w dniu 7 czerwca, 3 tys. akcji w dniu 11 czerwca i kolejne 2 tys. akcji w poniedziałek, 17 czerwca.
P.O. prezesa PKP Cargo skupywał akcje przewoźnika
Zakup giełdowych pakietów przez Marcina Wojewódkę niemal zawsze następował dzień lub dwa przed tym, jak zarządzana przez niego spółka ogłaszała publicznie jakąś bardzo ważną wiadomość. Nowe informacje zazwyczaj powodowały, że inwestorzy kupowali akcje PKP Cargo a wartość ich akcji rosła.
Marcin Wojewódka ma dziś 9148 akcji zarządzanej przez siebie samego spółki, za które łącznie zapłacił 131 757 zł. Gdyby chciał je sprzedać, to łącznie uzyskałby za to (według kursu z wtorku z godz. 13.30) 148 197 zł. Czysty zysk wyniósłby 16 tys. 440 zł.