Zysk netto sięgnął 1,19 mln zł wobec 0,44 mln zł przed rokiem. Tymczasem prognoza zakładała, że obroty wyniosą 3,25 mln zł, a zarobek netto 1,15 mln zł. To oznacza, że założenia, jeśli chodzi o sprzedaż, zostały przekroczone o 20,6 proc., a w pozycji zysku netto o prawie 3,5 proc.
– Jeszcze kilka miesięcy temu, z powodu wakacyjnego załamania koniunktury giełdowej, z dużą obawą podchodziliśmy do naszych planów na ten rok. Obawialiśmy się, że tak jak podczas poprzedniego kryzysu instytucje finansowe zamrożą wydatki marketingowe i nie będą tak intensywnie nastawiały się na sprzedaż nowych produktów. Tak się jednak nie stało – tłumaczy Karol Wilczko, wiceprezes Comperii.pl. Podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że na tym etapie rozwoju spółka nie planuje wypłaty dywidendy.
Wiceprezes pozytywnie ocenia perspektywy na ten rok.
– Nie widzimy oznak załamania rynkowego. Biznes dalej szybko rośnie. Inwestycje przebiegają zgodnie z planem – oświadcza. Nie zdradza celów finansowych na 2012 rok. Nie wyklucza, że latem Comperia.pl opublikuje prognozę finansową. – Jesteśmy coraz większą spółką, dlatego trudno nam będzie utrzymać tempo rozwoju z 2011 r. Chcemy jednak, żeby podstawowe pozycje rachunku wyników były o „duże" kilkadziesiąt procent lepsze niż rok temu.
Inwestorzy bardzo pozytywnie zareagowali na komunikat Comperii.pl. W piątek papiery drożały o ponad 20 proc., do 20,4 zł. To najwyższy kurs od debiutu. Na debiucie za papiery porównywarki płacono nieco ponad 12 zł. W ofercie prywatnej sprzedała inwestorom 121,4 tys. akcji serii C po 8,25 zł.