Czeski oddział Taleksu (został utworzony jesienią 2011 r.) zdobył pierwszego dużego klienta z tego rynku. Giełdowa spółka podpisała umowę z Czeskim Bankiem Narodowym na dostawę oprogramowania Microsoft. Jej wartość to 10,5 mln CZK czyli ok. 1,8 mln zł. Kontrakt obowiązuje trzy lata. – Kontrakt z czeskim bankiem centralnym nie był pierwszym, który zdobyliśmy w Czechach. Wcześniejsze były jednak mniejsze i nie mieliśmy obowiązku informowania o nich – mówi Szymon Górecki, rzecznik Taleksu.
Twierdzi, że spółka bierze udział w szeregu przetargów i rozmawia na temat dalszych projektów za Olzą. – Liczymy, że w tym roku pozyskamy kolejne zamówienia – oświadcza. Nie zdradza żadnych liczb. Nie ujawnia również jakich przychodów zza granicy oczekuje spółka. – Nie publikujemy prognoz dla całej firmy ani poszczególnych rynków – oświadcza.
Przyznaje, że Talex szuka zleceń zarówno w sektorze publicznym jak i komercyjnym dotyczących dostaw sprzętu IT jak i oprogramowania. – Dopiero uczymy się tego rynku. Zauważyliśmy już jednak, że konkurencja w Czechach nie jest tak ostra jak w Polsce co daje szanse na uzyskiwanie wyższych marż – stwierdza Górecki.
Talex na razie ma w Pradze tylko oddział handlowy. – Nie planujemy póki co rozbudowywać zasobów ludzkich w tym kraju – twierdzi przedstawiciel giełdowej firmy. Za realizację zleceń w Czechach odpowiadają pracownicy z oddziału w Cieszynie. Według rzecznika, Talex nie ma na razie planów otwierania filii w kolejnych państwach.
W 2011 r. poznańska spółka miała 142,8 mln zł przychodów (rok wcześniej było to 105,8 mln zł) i 0,66 mln zł zysku netto (2,24 mln zł). Po pierwszych trzech miesiącach tego roku obroty przekraczają 20,6 mln zł. W analogicznym okresie 2011 r. obroty nie przekraczały 15 mln zł. Strata netto wyniosła 1,79 mln zł. Rok temu ujemny wynik wynosił 2,27 mln zł.