Comarch, zgodnie z zapowiedziami zarządu, podtrzymał dobrą passę jeśli chodzi o poprawę wyników finansowych. W IV kwartale kierowana przez Janusza Filipiaka spółka miała 363,3 mln zł przychodów, czyli 15,8 proc. więcej niż rok wcześniej. EBITDA wzrosła o 44,8 proc., do 65,4 mln zł. Zarobek operacyjny zwyżkował o 32,8 proc., do 45,6 mln zł a netto aż o 70,6 proc., do 38,3 ml zł. Rentowność na tym poziomie sięgnęła 10,5 proc. Marża operacyjna to 12,6 proc. a marża EBITDA to już 18 proc. Rezultaty okazały się daleko lepsze niż oczekiwali analitycy.

Piguła informacyjna spółki Comarch

Narastająco liczby przedstawiają się równie solidnie. Przychody sięgnęły prawie 1,04 mld zł co oznaczało 10,5-proc. zmianę. EBITDA wyniosła już 153 mln zł co oznaczało 54,9-proc. poprawę. Na poziomie operacyjnym zarobek sięgnął okrągłych 100 mln zł (poprawa o blisko 190 proc.) a netto 73 mln zł (191 proc.).

Poprawa widoczna była też w przepływach pieniężnych. Z działalności operacyjnej Comarch wygenerował 157 mln zł gotówki wobec 104 mln zł rok wcześniej. Saldo przepływów pieniężnych wyniosło aż 65 mln zł wobec 27 mln zł w 2013 r. Dlatego na koniec roku grupa miała na kontach już 232 mln zł gotówki wobec 167 mln zł przed rokiem.

Równocześnie warto zwrócić uwagę, że Comarch jest stroną pozywaną w postępowaniach sądowych, w których potencjalna, łączna kwota roszczeń wynosi blisko 61 mln zł. Z tej sumy tylko 7,6 mln zł zostało objęte rezerwami. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na dane finansowe. Na starcie wtorkowych notowań z powodu nierównowagi rynku kurs spółki wymagał równoważenia. Inwestorzy gotowi byli płacić za akcje nawet ponad 130 zł, czyli 11 proc. więcej niż w poniedziałek i równocześnie najwięcej od grudnia 2007 r.