- Dzisiejsza premiera to zwieńczenie ponad 2,5- rocznego procesu produkcji gry. Procesu trudnego, bo bardzo zmiennego. Początkowy pomysł na prosty symulator latania pszczołą, z planem wydania gry na PC w ramach formuły early access, całkowicie spalił na panewce. Nie dość, że gra nie jest ostatecznie typowym symulatorem, a unikalnym połączeniem gry akcji z elementami edukacji i symulacji, to jeszcze doprowadziliśmy do jednoczesnej premiery na wszystkie kluczowe platformy, globalnie w wersji pudełkowej i cyfrowej – komentuje Łukasz Rosiński, wiceprezes notowanej na NewConnect spółki. Symulator pszczoły to jej pierwsza gra. W oczekiwaniu na nią akcje w ostatnich miesiącach mocno drożały. Obecnie kapitalizacja wynosi 65 mln zł.
Spółka podkreśla, że symultaniczna premiera to rzadkie nawet wśród dużych studiów osiągnięcie.
- Pierwsze pojawiające się recenzje i opinie graczy napawają nas dużym optymizmem – oscylujemy wokół 60-70 proc., czyli poziomów oczekiwanych przez nas i naszego wydawcę – mówi Rosiński. Dodaje, że spółkę cieszy zauważenie specyfiki gry i grupy docelowej, czyli dzieci, rodziców lub osób, które dotychczas w gry w ogóle nie grały (pszczelarze czy miłośnicy przyrody).
- Podczas produkcji podejmowaliśmy wiele decyzji, które dla przeciętnego gracza i recenzenta mogą wydawać się zbytnim uproszczeniem, a według nas mocno wpisują się w specyfikę naszego odbiorcy. Odbiorcy, które ostatecznie może podjąć decyzję zakupową, wcale nie szukając profesjonalnej opinii, a na podstawie dobrej ekspozycji gry w sklepie czy rekomendacji znajomego – podsumowuje Rosiński.