Informacja o awarii drukarek Delio firmy Novitus (z grupy Compa) obiegła media wczoraj. Problem dotyczył kilku tysięcy urządzeń. W drukarkach wyświetlał się "błąd zegara" i w efekcie wielu przedsiębiorców nie mogło obsługiwać klientów. Producent kas zadeklarował jak najszybsze naprawienie usterki, ale jak się okazuje nie wszystkie firmy zdecydowały się iść tą drogą.
- Mając na względzie dobro naszych klientów, nie chcieliśmy czekać na pomoc serwisu od dostawcy drukarek, które uległy awarii, dlatego natychmiast zdecydowaliśmy się na zakup nowego sprzętu. Jesteśmy bardzo wdzięczni firmie LSI Software za wsparcie i niezwykle sprawne działanie, które pozwoliło wznowić sprzedaż biletów na terenie naszych kin w ciągu doby od zaistnienia usterki – komentuje Mariusz Spisz, członek zarządu Multikina. Dodaje, że nowe drukarki, które pojawiły się w multipleksach, nie tylko umożliwiły już dziś normalną sprzedaż biletów w kasach, ale dodatkowo spełniają też standardy nakładane przez nowe regulacje, które zaczną obowiązywać w czerwcu 2020 r.
Multikino informuje, że już 2 stycznia w prawie wszystkich kinach sieci niedziałające drukarki zostały wymienione na nowe (w kilku ostatnich lokalizacjach wymiana zakończy się dziś).
- Jest to pierwsza tego typu awaria w 25-letniej historii Novitusa, za co przepraszamy naszych klientów. Ponad 1 mln urządzeń fiskalnych, w tym wszystkie urządzenia klasy online działają niezawodnie. Zdajemy sobie sprawę z niedogodności dla klientów używających tego typu drukarki i będziemy chcieli z nimi uzgadniać naszą pomoc w tej sprawie, niezależnie od szybkiego usunięcia usterki – tak awarię komentował wczoraj Robert Tomaszewski, prezes grupy Comp. Podkreślał, że drukarki fiskalne objęte awarią to model, który nie jest już sprzedawany od paru lat. Na razie nie ma informacji o tym, czy inne firmy też poszły śladem Multikina i zdecydowały się nie czekać na serwis Novitusa, wybierając zamiast tego urządzenia innej firmy.
Grupa Comp jest notowana na GPW. Wczoraj jej akcje traciły nawet 4 proc. Dziś notowania spadają o 2,5 proc. Tracą też jednak akcje LSI Software – najwyraźniej rynek nie wierzy, że firma znacząco zyska na kłopotach swojego konkurenta.