Przed południem za akcję Sygnity trzeba zapłacić 7,74 zł po wzroście o prawie 8 proc. To reakcja na opublikowane wyniki. W okresie między październikiem 2019 r. a czerwcem 2020 r. roku Sygnity miało 178,5 mln zł przychodów, czyli niemal tyle samo co rok wcześniej. Jednocześnie spółka zwiększyła EBIT o 4 mln zł do 30,3 mln zł. Marża zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację wrosła do 24 proc. (+ 6 pkt. proc.), a na wyniku netto zwiększyła do 12 proc. (+1,1 pkt. proc.). Z kolei zysk netto wyniósł 21,7 mln zł, wobec 19,8 mln przed rokiem.

- Porównując wyniki osiągnięte w 1-3Q2019-20 warto pamiętać, że wdrożyliśmy w międzyczasie nowe standardy raportowania (MSFF 16), które zwiększyły poziom amortyzacji i tym samym EBITDA. Ze strony przychodowej zaś, mieliśmy w zeszłym roku księgowane nisko rentowne projekty, z których się wycofaliśmy w kolejnych okresach w ramach restrukturyzacji. Jeśli chodzi o dynamikę wzrostu zysku netto, to należy przypomnieć, że przed rokiem został on jednorazowo powiększonych poprzez zysk finansowy na wykupie dyskontowym obligacji o 5,7 mln zł. Biorąc ten fakt pod uwagę i oczyszczając wynik, widać, że wynik netto zwiększył się nam o ponad połowę – komentuje, cytowana w komunikacie, Inga Jędrzejewska, członek zarządu ds. finansowych Sygnity.

Grupa przekonuje, że o jej bardzo dobrej kondycji operacyjnej świadczy też płynność. Dzięki temu, że udało jej się wypracować 37,2 mln zł przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej (w analogicznym okresie zeszłego roku przepływy były ujemne i wynosiły 6,6 mln zł), firma sprawnie obsługuje spłatę wierzytelności z tytułu umowy restrukturyzacyjnej. W okresie ostatnich 12 miesięcy zredukowała zadłużenie wobec wierzycieli o prawie 18 mln zł, jednocześnie finansując niemal bez udziału banków i ubezpieczycieli swoją działalność operacyjną.