Akcjonariusze Asbisu mają powody do zadowolenia. Wczoraj kurs rósł w reakcji na informacje o świetnej sprzedaży za wrzesień. Dziś notowania idą dalej w górę – tym razem z powodu informacji o podwyższeniu prognozy. Przed godz. 10 za akcję spółki trzeba zapłacić prawie 6,2 zł, po wzroście o ponad 4 proc.

Spółka podwyższyła opublikowaną w sierpniu tego roku prognozę zysku netto na 2020 rok. Zgodnie z nowym planem zysk będzie kształtował się pomiędzy 23 mln USD a 25 mln USD, co oznacza, że może być wyższy o 25 proc. od pierwotnie zakładanego. Przychody ze sprzedaży pozostają na poziomie pierwotnej prognozy, czyli pomiędzy 2 mld USD a 2,2 mld USD.

- Asbis rozwija się w tym roku bardzo dynamicznie. Szybko dostosowaliśmy się do otoczenia rynkowego i jesteśmy w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na sprzęt oraz zaawansowane rozwiązania IT. Dlatego spodziewamy się, że nasza zyskowność w tym roku będzie wyższa, od pierwotnie zakładanej. Biorąc pod uwagę koszty finansowe i operacyjne, które mają być niższe niż przewidywano, mamy wszelkie powody, by sądzić, że rok 2020 będzie najbardziej zyskownym rokiem w naszej historii – podkreśla Siarhei Kostevitch, dyrektor generalny Asbisu.

Podwyższenie prognozy wynika przede wszystkim z trzech czynników: wzrostu sprzedaży wyżej marżowych produktów i rozwiązań IT, niższych niż zakładano kosztów finansowych oraz niższych niż przewidywano kosztów operacyjnych.

Z kolei założenia do prognozowanych wyników zakładają m.in., że nie wystąpi druga fala pandemii oraz kolejne blokady rynków, a sytuacja na głównych rynkach spółki (tj. w Rosji, na Ukrainie, w Kazachstanie, na Białorusi oraz na Słowacji) nie pogorszy się w porównaniu z 2019 roku oraz że nie nastąpi znaczna dewaluacja walut.