Wczorajsze relatywnie słabe dane makroekonomiczne w Stanach Zjednoczonych przywróciły nadzieje inwestorów na rychłą obniżkę stóp procentowych przez Fed – co z kolei pozytywnie zadziałało na notowania ropy naftowej w trakcie czwartkowej sesji. Cena ropy WTI powróciła do okolic 77,50 USD za baryłkę, a notowania ropy Brent na nowo otarły się o poziom 83 USD za baryłkę.
Dzisiaj entuzjazm inwestorów jest już jednak mniejszy, co wynika m.in. z reakcji na raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) dotyczący perspektyw dla rynku ropy naftowej na najbliższe lata. Instytucja ta podała, że w 2024 roku spodziewa się wzrostu globalnego popytu na ropę naftową o 1,22 mln baryłek dziennie, co oznacza obniżkę w stosunku do wcześniejszych prognoz. Liczba ta stoi w dużym kontraście do prognoz przedstawionych we wtorek przez kartel OPEC, który szacował tegoroczny wzrost globalnego popytu na ropę na 2,25 mln baryłek dziennie.
Według MAE, osłabienie tempa wzrostu popytu na ropę naftową to efekt przede wszystkim spowolnienia gospodarczego w Chinach. Instytucja ta ocenia, że dynamiczna zwyżka popytu na ropę, będąca odbiciem popandemicznym, już się wyczerpała, a czynniki makroekonomiczne wezmą górę.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Także w ujęciu długoterminowym prognozy MAE są inne od tych prezentowanych przez OPEC. Według MAE, popyt na ropę naftową na świecie będzie rósł do 2030 roku, po czym nastąpi odwrót na skutek coraz większego zaopatrzenia globalnego rynku w energię odnawialną. Z kolei według OPEC wzrost popytu na ropę naftową będzie trendem trwającym jeszcze dekadę dłużej.