Wczorajsza sesja przyniosła solidną, około 3-procentową zniżkę notowań ropy naftowej. Z kolei dzisiaj rano presja na niższe ceny się utrzymuje, a notowania ropy poruszają się w okolicach środowego zamknięcia.
Ewidentnie na rynku ropy naftowej dominuje retoryka związana z nadchodzącą recesją. Inwestorzy zaczęli oceniać prawdopodobieństwo istotnego spowolnienia gospodarczego jako bardzo wysokie w obliczu podwyższanych stóp procentowych w większości państw świata. Oczywiście na pierwszym planie jest sytuacja w Stanach Zjednoczonych, w których wczoraj Jerome Powell, szef Fed, ocenił, że nie wyklucza podwyżek stóp nawet o 100 punktów bazowych. Perspektywa istotnego zacieśniania polityki monetarnej w kraju generującym największy popyt na ropę naftową na świecie negatywnie przełożyła się na ceny ropy na rynku.
Jednocześnie, problemy z podażą ropy naftowej są póki co, mimo wszystko, mniejsze od oczekiwań. Co prawda produkcja ropy naftowej w Rosji w związku z wojną w Ukrainie wyraźnie spadła, ale kraj ten rozwija swój eksport ropy na rynki azjatyckie. W maju wyraźnie zwiększył się import rosyjskiej ropy naftowej w takich państwach jak Indie oraz Chiny, a dostawy taniego surowca z Rosji wyparły nieco surowiec z Bliskiego Wschodu.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Negatywnym akcentem na rynku ropy naftowej okazały się także wczorajsze informacje ze strony Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). Pokazały one, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o 5,61 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich spadku. Nie dowiemy się jednak szybko, czy te dane potwierdzi amerykański Departament Energii, ponieważ instytucja ta podała, że w wyniku problemów systemowych publikacja cotygodniowego raportu dotyczącego zmiany zapasów paliw zostanie przełożona na co najmniej przyszły tydzień.