Po spokojnym początku tygodnia na rynku ropy naftowej, dzisiaj obserwujemy dynamiczne zniżki notowań tego surowca. W środę rano ceny ropy naftowej WTI zniżkują o 6 USD na baryłce, a ceny ropy Brent niewiele mniej, bo o 5 USD na baryłce, co przybliża notowania obu gatunków ropy naftowej powoli do okolic psychologicznej bariery na poziomie 100 USD za baryłkę.
Przyczyną dzisiejszych sporych przecen na rynku ropy naftowej okazały się działania amerykańskich władz. Administracja Joe Bidena wykazuje coraz większą determinację w walce z wysokimi cenami paliw. Jest to nie tylko element tłamszenia podwyższonej inflacji, na którą wysokie ceny ropy naftowej niewątpliwie miały kluczowy wpływ, lecz także sposób na walkę z niezadowoleniem społecznym, ponieważ wysokie ceny paliw w sezonie letnich wyjazdów uderzają po kieszeniach Amerykanów.
USA wprowadziły lub planują wprowadzić wiele różnych inicjatyw, które sprzyjają niższym cenom paliw. Wśród nich warto wymienić: stopniowe uwalnianie rezerw strategicznych ropy naftowej, lobbowanie w innych krajach produkujących ropę w kwestii zwiększania jej wydobycia, zamiar obniżenia lub tymczasowego zniesienia podatku na paliwa oraz wprowadzenie dodatkowej opłaty w firmach naftowych za niewykorzystany sprzęt górniczy i wstrzymywanie działań wydobywczych.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Tym samym, prezydent USA postawił na starcie z tamtejszymi firmami z sektora naftowego, krytykując je za celowe wstrzymywanie się ze zwiększaniem produkcji ropy naftowej, a tym samym, za osiąganie ponadprzeciętnych zysków kosztem amerykańskich obywateli. Firmy naftowe odbijają jednak piłeczkę, podkreślając, że muszą dbać o interesy swoich akcjonariuszy, a tłamszenie ich działań nie jest sposobem na efektywną walkę z obecną trudną sytuacją.