Był to najsłabszy tydzień od około czterech miesięcy. Przecena dotknęła również posiadaczy srebra, które ponownie znalazło się poniżej 18 dolarów za uncję. Inwestorzy reagowali w ten sposób na zapowiedź podwyżki stóp procentowych USA już w marcu. – Podczas posiedzenia w marcu Rezerwa Federalna oceni, czy poziomy zatrudnienia i inflacji zmierzają w kierunku zgodnym z oczekiwaniami. Jeśli tak, prawdopodobnie właściwe będzie dalsze dostosowywanie stóp procentowych – powiedziała w ostatnich dniach Janet Yellen, szefowa amerykańskiego banku centralnego w Chicago.

Inwestorzy odebrali te słowa jako zapowiedź pewnej decyzji. W dniu wystąpienia Janet Yellen prawdopodobieństwo podwyżki w marcu szacowano na około 20 proc. Już po nim skoczyło do niemal 80 proc. Podobnie reagowały notowania amerykańskich obligacji i dolar. Oprocentowanie dziesięciolatek skoczyło z 2,3 proc. do niemal 2,5 proc., a wskaźnik U.S. Dollar Index osiągnął poziom najwyższy od połowy stycznia.

W najbliższym czasie notowania metali szlachetnych mogą pozostawać pod presją marcowej decyzji Fedu. Całkiem realna wydaje się obecnie korekta cen złota do poziomu 1200 dolarów, w ślad za którą podążą notowania srebra. Tendencje spadkowe nie powinny być jednak na tyle silne, żeby istotnie zachwiać trendem wzrostowym, w którym metale szlachetne znajdują się od połowy grudnia.

Przemawiają za tym dwie przyczyny. Po pierwsze, złoto nadal pozostanie atrakcyjną alternatywną dla instrumentów rynkowych, które wypłacają odsetki. Wszystko przez niskie oczekiwania wobec realnych stóp procentowych. Przyspieszająca inflacja sprawia, że te w najbliższym czasie pozostaną niskie, windując atrakcyjność niewypłacającego odsetek złota. Po drugie, ostatnie słowa Yellen nie zmieniły oczekiwań wobec liczby podwyżek. Zarówno konsensus rynku, jak i wykres dot-chart nadal sugerują trzy takie decyzje do końca 2017 roku.

Zgodnie ze słowami szefowej Fedu decyzja w marcu będzie zależała od tempa wzrostu inflacji oraz poziomu bezrobocia w USA. Dane makro, które pojawią się w tym tygodniu, mogą rozwiać ostatnie wątpliwości. Już w środę inwestorzy poznają raport ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym, a dwa dni później, czyli tradycyjnie w piątek, oficjalne dane o zatrudnieniu oraz bezrobociu w lutym.