Dziś produkcja zielonego wodoru jest za droga

Pierwsze własne instalacje wytwórcze mają już Orlen i Grupa Polsat Plus. Nad uruchomieniem produkcji zastawiają się inni. Od czego zależy dalszy rozwój rynku?

Publikacja: 23.03.2025 12:10

Na koniec lutego było w Polsce zarejestrowanych 355 wodorowych samochodów osobowych (FCEV). W tym ro

Na koniec lutego było w Polsce zarejestrowanych 355 wodorowych samochodów osobowych (FCEV). W tym roku ich liczba wzrosła o 42 - wynika z danych PSNM i PZPM.

Foto: Shutterstock

Produkcja wodoru oparta na odnawialnych źródłach energii ciągle nie jest opłacalna i zanim do tego dojdzie, musi być spełnionych wiele warunków. Chodzi m.in. o stworzenie rynku handlu tym paliwem, osiągnięcie efektu skali oraz zwiększenie produkcji w celu obniżenia kosztów.

„Osiągnięcie odpowiedniej skali będzie wymagało zabezpieczenia luki finansowej do momentu osiągnięcia progu rentowności inwestycji, co pozwoli na zrównoważenie początkowo wyższych kosztów wodoru jako paliwa i sprzętu wodorowego w porównaniu z alternatywami. To inwestycja, której celem jest przestawienie systemu energetycznego i przemysłu na technologię niskoemisyjną” – zauważa zespół prasowy Orlenu. Dodaje, że takie podejście wymaga systemowego wsparcia m.in. za pośrednictwem rozwiązań, które zaczynają wyrównywać szanse dla technologii niskoemisyjnych i konwencjonalnych.

Do inwestycji w zielony wodór zniechęca niepewność regulacyjna. Z tego też powodu duży nacisk musi być położony na zapewnienie stabilności. Co więcej, regulacje powinny ułatwiać firmom realizację nowych projektów np. poprzez przejrzyste procedury pozyskiwania decyzji i pozwoleń. Potrzebują też bezzwrotnego wsparcia finansowego. Orlen wprost mówi, że jest gotowy do dalszej ekspansji i duże inwestycje w technologie wodorowe, jednak z uwzględnieniem odpowiedniego wsparcia. Koncern ma już szczegółowe postulaty dla decydentów. Domaga się m.in. uruchomienia krajowej aukcji wodorowej, wprowadzenia zwolnień z opłat dystrybucyjnych i przesyłowych za energię elektryczną dla producentów wodoru i wsparcia popytu na wodór w sektorze transportu poprzez subsydia.

Na inwestycje 10 mld zł

Grupa Orlen posiada obecnie dwie instalacje wytwarzające wodór o jakości automotive (paliwa mającego zastosowanie w motoryzacji): HUB Włocławek oraz HUB Trzebinia. To produkt niskoemisyjny w myśl unijnego rozporządzenia taksonomicznego, co potwierdza niezależny audytor. W pierwszej z tych lokalizacji działa instalacja elektrolizerów chloroalkalicznych zlokalizowana na terenie zakładów chemicznych Anwil. W drugiej, znajdującej się na terenie zakładów rafineryjnych Orlen Południe, wodór powstaje w instalacji produkującej glikol propylenowy. Ponadto grupa prowadzi prace badawcze w instalacji elektrolizy wody w Odolanowie.

W ubiegłym roku Orlen sprzedał w Polsce ponad 100 ton wodoru jakości automotive. Obecnie wytwarza i dostarcza do odbiorców końcowych wodór w jakości zgodnej z taksonomią UE (reguluje kwestie działalności zrównoważonej środowiskowo). „Grupa Orlen produkuje wodór na potrzeby dostaw paliwa do odbiorców końcowych w sektorze automotive, głównie autobusów miejskich (np. Kraków, Poznań, Katowice). W przyszłości produkowany wodór będzie wykorzystywany w sektorze transportu lotniczego” – podaje koncern. Będzie także stanowił ważny element dekarbonizacji własnych zakładów produkcyjnych.

Orlen szacuje, że w najbliższych latach będzie zużywał rocznie ponad 360 tys. ton odnawialnego i niskoemisyjnego wodoru oraz jego pochodnych. Ma on pochodzić zarówno z produkcji własnej, jak i importu. Zgodnie ze strategią do 2035 r. 210 tys. ton wodoru odnawialnego wykorzystywane będzie w produkcji rafineryjnej, 110 tys. ton do wytwarzania nawozów, 30 tys. ton do produkcji paliw syntetycznych oraz 12 tys. ton jako paliwo transportowe. W tym czasie grupa na wodorowe inwestycje planuje wydać ponad 10 mld zł.

Jednym z kluczowych projektów Orlenu jest program Clean Cities. Jego celem jest budowa pełnego łańcucha wartości paliwa wodorowego przeznaczonego dla sektora transportu oraz zapewnienie infrastruktury do produkcji i tankowania wodoru dla pojazdów osobowych, ciężarowych i autobusów miejskich. W grupie źródłami produkcji paliwa o jakości automotive, oprócz instalacji HUB Włocławek i HUB Trzebinia, będzie HUB Szczecin. Ten ostatni ma stać się pierwszą instalacją produkcji zielonego wodoru w Polsce zasilaną z istniejącej elektrowni wodnej. Dodatkowo Orlen prowadzi liczne projekty pilotażowe w obszarze wdrożenia paliwa wodorowego w drogowym transporcie publicznym. Kolejnym istotnym projektem jest HyFly, który ma na celu produkcję e-paliw (paliw syntetycznych) z wykorzystaniem wodoru. Będą one stosowane głównie jako niskoemisyjne paliwo lotnicze.

Czytaj więcej

Paliwa kopalne jeszcze długo będą niezastąpione

Potrzebne wsparcie

Instalację do produkcji zielonego wodoru o mocy 2,5 MW w technologii PEM, zlokalizowaną w Elektrowni Konin, posiada firma Biopaliwa i Wodór należąca do Grupy Polsat Plus. Obecnie jej dzienne zdolności produkcyjne wynoszą około 1 tony. Instalacja w ramach rozruchu testowego została uruchomiona w grudniu ubiegłego roku i do dziś wyprodukowała około 50 ton wodoru. W tym roku jej moce mają być wykorzystywane w większym stopniu niż dotychczas. – Instalacja produkuje wodór głównie w celu obsługi stacji tankowania wodoru zlokalizowanych w sześciu miejscach (Warszawa, Rybnik, Gdańsk, Gdynia, Lublin, Wrocław) oraz kilku mobilnych stacji tankowania wodoru. Wodór wykorzystywany jest do tankowania autobusów miejskich oraz samochodów osobowych – informuje Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Grupy Polsat Plus.

Obecnie koncern rozwija projekt produkcji zielonego wodoru w Koninie. Pytany o strategiczne cele, przekonuje, że zamierza dostosować tempo inwestycji do dynamiki popytu. W przyszłości nie wyklucza innych zastosowań dla zielonego wodoru niż w sektorze transportowym. Do koncernu w tej sprawie zgłaszają się już potencjalni zainteresowani. Grupa Polsat Plus wyraża przekonanie, że duży wpływ na tempo rozwoju rynku zielonego wodoru w Polsce będzie miało wsparcie samorządów w wymianie taboru autobusowego na zeroemisyjny, budowy podstawowej sieci stacji tankowania i instalacji wytwórczych.

Z uzyskanych przez naszą redakcję odpowiedzi wynika, że żadnych instalacji do produkcji zielonego wodoru nie posiadają obecnie grupy: Azoty, Enea, KGHM, PCC Rokita, Polenergia i Unimot. Pierwsza z nich to jeden z największych (obok Orlenu) krajowych wytwórców wodoru powstającego w oparciu o surowce kopalne. – Przyjęcie jakichkolwiek wartości w zakresie produkcji zielonego wodoru będzie zależało od wielu czynników, w tym m.in. regulacji. Mamy natomiast bardzo dobrze rozeznany ten obszar w kontekście technologii oraz wpływu stosowania zielonego wodoru na koszt wytwarzania naszych produktów – przekonuje Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów. Analizy koncernu wskazują, że obecnie rynek, zwłaszcza nawozowy, może nie być gotowy na odbiór towarów wytworzonych w oparciu o zielony wodór ze względu na jego cenę. Azoty widzą za to alternatywną możliwość redukcji śladu węglowego swoich produktów poprzez inne, tańsze rozwiązania.

O prowadzonych pracach w zakresie produkcji zielonego wodoru informuje Enea. – W tym roku koncentrujemy się na analizie rynku, rozwoju biznesu i opracowywaniu projektów inwestycyjnych. W perspektywie kilku lat możliwe jest uruchomienie nowych instalacji, w zależności od postępu w realizacji projektów oraz dostępnych mechanizmów wsparcia – podaje Berenika Ratajczak, rzecznik Enei. Koncern pozyskiwany wodór rozważa wykorzystywać zarówno na własne potrzeby (np. do stabilizacji systemu energetycznego i zastosowania w ciepłownictwie), jak i na sprzedaż (sektor przemysłowy i transport). Przekonuje, że dostrzega duży potencjał w rozwijającym się rynku zielonego wodoru, jednak jego realna komercjalizacja wymaga wsparcia na poziomie regulacyjnym, finansowym i infrastrukturalnym.

Czytaj więcej

Różne wizje rozwoju rynku paliw alternatywnych

Wysokie koszty

W przyszłości wodoru, w procesach technologicznych lub transporcie, może potrzebować grupa KGHM. Inwestycje we własne źródła wytwórcze uzależnia od tempa rozwoju branży i przystępności oferowanych technologii. „Biorąc pod uwagę wymagane wysokie nakłady inwestycyjne na infrastrukturę oraz same koszty wytworzenia wodoru, stoimy na stanowisku, że każde zewnętrzne wsparcie w postaci dofinansowania projektów wodorowych, istotnie przyczyni się do potencjalnego rozwoju i wdrożenia tej technologii” – uważa zespół biura prasowego KGHM-u.

Wodór na własne potrzeby w procesie elektrolizy soli wytwarza dziś PCC Rokita. Produkcji jego zielonej wersji w najbliższym czasie jednak nie planuje. Obecnie prowadzi za to inwestycję mającą na celu zwiększenie elastyczności wytwarzania chloru i wodoru w momencie nadprodukcji energii elektrycznej z OZE oraz zmniejszenie w sytuacji niskiego udziału OZE w miksie energetycznym Polski. Dzięki temu podejściu w sytuacji nadprodukcji prądu z OZE instalacja elektrolizy będzie mogła działać jak magazyn energii.

W Polenergii w fazie rozwoju są dziś dwa wodorowe projekty: H2Hub Nowa Sarzyna, zakładający budowę elektrolizera o mocy 5 MW, i H2Silesia na Górnym Śląsku, który obejmuje budowę instalacji o mocy 105 MW. Ze względu na trwający przegląd opcji strategicznych w grupie żaden nie przeszedł etapu uzyskania finalnej decyzji inwestycyjnej, która umożliwiłaby realizację i komercjalizację produkcji. – Niezależnie od stopnia zaawansowania obu projektów analizowane są możliwości skutecznej komercjalizacji produkcji wodoru. Oba projekty wymagają pozyskania finansowania zewnętrznego – przekonuje Mirosław Kuk, rzecznik Polenergii. Jego zdaniem głównym czynnikiem hamującym rozwój rynku jest stosunkowo wysoki koszt produkcji elektrolitycznego zielonego wodoru w Polsce w stosunku do innych krajów UE.

Dziś żadnych planów w zakresie produkcji i handlu zielonym wodorem nie ma grupa Unimot. Na bieżąco analizuje jednak możliwości związane z zastosowaniem biopaliw, które uzależnione są od trzech aspektów: technologicznego (poziomu zaawansowania technologii produkcji i zastosowania danego produktu), legislacyjnego (regulacji prawnych, które dotyczą danego produktu) i ekonomicznego (rzeczywistej opłacalności stosowania danego produktu). „Obecnie w zasadzie zastosowanie żadnego z funkcjonujących na rynku zielonych paliw nie ma uzasadnienia ekonomicznego (cena biopaliw jest wyższa niż paliw konwencjonalnych), a ich stosowanie wymuszone jest przez regulacje, których celem jest przybliżanie do realizacji celów wynikających z transformacji energetycznej” – ocenia biuro prasowe Unimotu.

Surowce i paliwa
KGHM z podwójnym szczytem?
Surowce i paliwa
Kurs akcji Orlenu jest najwyższy od maja ubiegłego roku
Surowce i paliwa
W tym roku popyt na asfalty powinien wzrosnąć
Surowce i paliwa
KGHM wyda miliardy na nowe szyby górnicze
Surowce i paliwa
Popyt na paliwa płynne w Polsce powoli rośnie
Surowce i paliwa
Petrochemiczny biznes Orlenu czeka wiele wyzwań
Surowce i paliwa
Unimot jest ostrożny na rynku OZE