Ile Polska ma naprawdę węgla kamiennego? Rząd tłumaczy liczby

Nasze zasoby operatywne węgla kamiennego kształtują się na poziomie rzędu kilkuset mln ton – mówi Krzysztof Galos, wiceminister klimatu i środowiska, główny geolog kraju.

Publikacja: 27.02.2025 06:00

fot. gov.pl

fot. gov.pl

Czy możemy określić, jak duże są w Polsce zasoby węgla kamiennego na potrzeby energetyki? W mediach mowa o 4 mld ton węgla kamiennego tzw. zasobów przemysłowych…

Nim odpowiem na to pytanie, musimy wytłumaczyć, czym są terminy, które pozwalają nam zobrazować potencjał surowcowy, potencjał zasobowy. W pierwszej kolejności mówimy o udokumentowanych zasobach geologicznych węgla kamiennego, sięgających w Polsce nawet 77 mld ton. Te zasoby w takiej ilości nie są jednak możliwe do wydobycia. Następnie mówimy o nieco mniejszym podzbiorze zasobów geologicznych bilansowych (około 65 mld ton), później o jeszcze dużo mniejszym podzbiorze zasobów przemysłowych (ponad 4 mld ton) i wreszcie o najmniejszym zbiorze – tzw. zasobów operatywnych, a więc tych, których eksploatacja jest obecnie technicznie możliwa i potencjalnie ekonomicznie opłacalna. Ten ostatni zbiór najbliżej oddaje nasz obecny potencjał w tym względzie.

Czyli 4 mld ton zasobów węgla to papierowa fikcja?

To pojęcie zupełnie realne z punktu widzenia geologii, ale pod względem techniczno-ekonomicznym z pewnością nie. Należy też zauważyć, że znaczna część zasobów przemysłowych znajduje się w kopalniach czynnych na poziomach eksploatacyjnych, które dopiero w przyszłości miałyby być zbudowane. To wszystko powoduje, że trudno tu o dokładne szacunki.

Czy możemy zatem określić, jakie są zasoby węgla w kopalniach istniejących?

Jeśli chodzi o te zasoby operatywne, odpowiadające w międzynarodowej klasyfikacji zasobów kategorii reserves, to mówimy o kilkuset mln ton w czynnych kopalniach. Tam, gdzie jest gotowa infrastruktura, chodniki udostępniające i systemy wentylacji. To jednak nie koniec. Nawet przy tych ilościach trzeba pamiętać, że rachunek ekonomiczny w przypadku polskich zasobów węgla kamiennego jest bardzo trudny do określenia, zwłaszcza na Śląsku, gdzie działalność górnicza jest prowadzona coraz głębiej, gdzie zagrożenia naturalne tylko rosną, gdzie rosną też koszty produkcji. Dlatego też nawet jeżeli dysponujemy tymi zasobami operatywnymi rzędu kilkuset mln ton, to nie w każdym przypadku będą one tak samo łatwo dostępne, a ich eksploatacja opłacalna. Dla przykładu jeżeli mówimy o wydobyciu węgla na głębokości 900–1000 metrów, a czasem nawet ponad 1200 metrów, to wysokie koszty wydobycia mogą w tych sytuacjach nie pozwalać nam konkurować np. z często tańszym węglem importowanym.

Jednym z głównych tematów ostatnich rozmów rządu ze związkami zawodowymi i spółkami są losy kopalni KWK Borynia należącej do JSW. Jej koncesja wygasa pod koniec roku. Uda się ją wydłużyć?

Oceniam, iż po naszej stronie jako organu koncesyjnego nie będzie problemu z jej przedłużeniem, jeżeli wraz z wnioskiem otrzymamy wszystkie niezbędne załączniki. Należy tu zaznaczyć, iż kluczowym załącznikiem musi być decyzja środowiskowa wydana w tym przypadku przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach. Jeżeli spółka uzyska taką decyzję prawnie wiążącą, to w mojej ocenie organ koncesyjny, a więc minister klimatu i środowiska, zdąży podjąć decyzję na czas. Z tego, co wiemy, ta decyzja powinna być wydana do końca marca.

Pod koniec ub. roku polski rząd zaskarżył niekorzystny wyrok Trybunału Arbitrażowego ws. braku udzielenia koncesji GreenX Metals na Lubelszczyźnie. Kiedy ostatecznie rozstrzygnie się ta sprawa?

Liczymy się z faktem, że pewne odszkodowanie będziemy musieli zapłacić. Niemniej chcemy wykorzystać wszelkie ścieżki odwoławcze przewidziane prawem. Należy zakładać, iż ten etap, a więc rozpatrzenie naszej skargi, to kwestia kilku miesięcy.

Czy zatem Polska może zapłacić mniejszą kwotę odszkodowania niż zasądzone 1,3 mld zł? To będzie wymagało polubownych rozwiązań z zagranicznym inwestorem.

Na tę chwilę nie mogę nic więcej powiedzieć. Robimy, co możemy, aby było to rozwiązanie jak najbardziej korzystne dla państwa polskiego.

Czy ostatnia odmowa udzielania koncesji na rozpoznanie złoża Dębieńsko 1 dla zagranicznego inwestora Silesian Coal International Group of Companies SA (SCIGC) nie skończy się także arbitrażem międzynarodowym?

Robimy wszystko, aby uszanować prawo każdej strony postępowania. Przypomnę, iż padły deklaracje władz Silesian Coal, że istnieje przestrzeń do tego, aby ta spółka jak i JSW mogły rozpoznawać odrębne części złoża, na których każdemu z podmiotów zależy. Jest to więc kwestia ewentualnego wstępnego uzgodnienia między tymi firmami. Pragnę podkreślić z całą mocą, iż w ramach unijnej swobody przepływu kapitału oraz w związku z innymi naszymi zobowiązaniami międzynarodowymi (w tym naszą przynależnością do OECD), o udzielenie koncesji ubiegać mogą się zarówno przedsiębiorcy polscy, jak i zagraniczni, a organ koncesyjny nie może podejmować działań w jakikolwiek sposób dyskryminujący ani uprzywilejowujący względem podmiotów uczestniczących w takim postępowaniu. Innymi słowy, my jako organ koncesyjny nie możemy nikogo faworyzować. Zgodnie z prawem geologicznymi i górniczym obowiązuje procedura open door. Pragnę zauważyć, iż w postępowaniu, które właśnie się zakończyło, Silesian Coal złożyło w 2022 r. jako pierwsze wniosek koncesyjny na rozpoznanie tego złoża. JSW w tej procedurze mogło złożyć kontrofertę do trzech miesięcy od przedłożenia wniosku koncesyjnego przez zagranicznego inwestora. Kiedy są dwa wnioski, to organ koncesyjny ocenia wartość propozycji z punktu widzenia interesu Skarbu Państwa.

Dlaczego JSW zostało wtedy wyłączone z postępowania?

Nie jest wielką tajemnicą przebieg zdarzeń dotyczący tej koncesji. JSW złożyło „kontrwniosek” koncesyjny, ale popełniło błąd proceduralny. Wniosek dotyczył niedokładnie tego obszaru, na który był złożony uprzednio wniosek Silesian Coal. Kiedy spółka poprawiła wniosek i złożyła go jeszcze raz, było już za późno, spóźniła się kilka dni. W efekcie rozpatrywany był jedynie wniosek Silesian Coal. Spółka ta finalnie i tak jednak nie potwierdziła dysponowania odpowiednim zapleczem technicznym niezbędnym do prowadzenia zamierzonej działalności, tj. rozpoznania złoża Dębieńsko 1 w proponowany przez nich sposób.

Silesian Coal tłumaczy, że nie uzyskało zgody Spółki Restrukturyzacji Kopalń, aby wykorzystać infrastrukturę dawnej kopalni Dębieńsko. W odwołaniu od decyzji odmownej MKiŚ zagraniczny inwestor – jak nas poinformował zarząd tej spółki – zadeklarował, że będzie rozpoznawał złoże za pomocą odwiertów na powierzchni…

To są dwie odrębne kwestie. Wniosek koncesyjny inwestora dotyczył rozpoznania złoża Dębieńsko poprzez infrastrukturę SRK. To, że w odwołaniu od naszej pierwszej decyzji przedstawił on inny sposób zbadania złoża, nie ma znaczenia. To nie mogło być przedmiotem tego postępowania, natomiast może być przedmiotem nowego, osobnego postępowania. Chcą w inny sposób rozpoznać złoże? Niech złożą ponownie wniosek koncesyjny z taką nową koncepcją.

Czyli los koncesji na rozpoznanie złoża Dębieńsko jest ponownie otwarty?

Absolutnie tak, potencjalnie dla każdego podmiotu, a więc i dla Silesian Coal, ale i dla JSW. My nie możemy nikogo dyskryminować w tej procedurze. Należymy do OECD i musimy przestrzegać warunków równej konkurencji dla podmiotów krajowych, jak i zagranicznych.

Ile z 17 pierwiastków określanych jako metale ziem rzadkich znajduje się w Polsce?

Na tę chwilę nie ma żadnego udokumentowanego złoża kopalin, które byłoby źródłem pierwiastków ziem rzadkich, ani jako kopaliny głównej, ani jako tzw. pierwiastków towarzyszących czy współwystępujących. Pewne koncentracje minerałów będących nośnikami pierwiastków ziem rzadkich są co prawda znane, np. w pobliżu Opolna Zdroju na Dolnym Śląsku czy też w masywie Tajna w okolicach Ełku. Jednak biorąc pod uwagę poziom koncentracji tych składników czy też wielkość tych wystąpień, nie można tu mówić o jakichś złożach kopalin będących źródłem pierwiastków ziem rzadkich ani obecnie, ani zapewne w przyszłości. Oprócz tego były prowadzone badania pod kątem obecności metali ziem rzadkich w pokładach węgla kamiennego w Dolnośląskim i Górnośląskim Zagłębiu Węglowym, które jakoby miały koncentrować się w tzw. popiołach lotnych ze spalania tych węgli. Jednak i tu – w mojej ocenie – koncentracje tych pierwiastków okazały się zbyt skromne, a ich odzysk choć technicznie możliwy, to nieopłacalny.

A na Lubelszczyźnie?

Tam jest to jeszcze mniej prawdopodobne. Podobno mówił o tym poprzedni zarząd LW Bogdanka, ale ja nie widzę tu uzasadnienia dla takich planów. Te plany poprzedniego zarządu Bogdanki były szerokie. Rozważano m.in. analizę możliwości eksploatacji złoża rud miedzi, molibdenu i wolframu Myszków czy też poszukiwanie złóż grafitu. To akurat są dwa tematy warte analizy. Ale nie złoża metali ziem rzadkich. W mojej ocenie według obecnego stanu wiedzy takich złóż w Polsce po prostu nie ma. Jest jednak jedna istotna koncentracja pierwiastków ziem rzadkich, której być może warto się ponownie przyjrzeć.

O jakiej lokalizacji mówimy?

Chodzi o hałdę tzw. fosfogipsów po przerobie rosyjskiego apatytu, w Wizowie koło Bolesławca. Nad tym projektem pochylał się swego czasu m.in. KGHM. Tam faktycznie występuje dość istotna koncentracja metali ziem rzadkich. Jeśli więc gdziekolwiek w najbliższej przyszłości metale ziem rzadkich mogłyby być w Polsce wydobywane, a właściwie odzyskiwane, to właśnie tam. Generalnie jednak uważam, że w dyskusji publicznej o metalach ziem rzadkich często mylone są pojęcia, jak ma to miejsce choćby w tej dyskusji o potencjalnej umowie surowcowej między Ukrainą a USA

To znaczy?

Powiedzmy sobie szczerze, wszystkie ważne złoża pierwiastków ziem rzadkich, jakie do tej pory udokumentowano w Ukrainie, znajdują się na terenie okupowanym przez Rosję.

To czego może dotyczyć umowa między USA a Ukrainą?

Oczywiście Ukraina w granicach, które obecnie kontroluje, ma ogromny potencjał surowcowy, znacznie większy niż Polska, ale nie ma tam złóż rud metali ziem rzadkich jako składnika głównego (co najwyżej jako poboczny). Są na tym terenie faktycznie złoża rud litu, berylu, manganu, żelaza, uranu, tytanu czy cyrkonu. To rzeczywiście metale rzadkie, ale nie metale (pierwiastki) ziem rzadkich. To dwa osobne pojęcia, które mylone są niestety w przestrzeni publicznej. Wspomniane złoża różnych rud polimetalicznych na tzw. ukraińskiej płycie prekambryjskiej ciągną się od okolic Żytomierza aż po okupowany Mariupol.

To na koniec: Kiedy pojawi się zaktualizowana polityka surowcowa Polski?

Do przedłożenia projektu znowelizowanej (nowej) polityki surowcowej Polski niezbędne jest uprzednie wykonanie kilku innych działań. Po pierwsze, musimy wiedzieć, jakie obecnie jest zapotrzebowanie gospodarki, na jakie surowce i jaka jest prognoza w tym względzie na najbliższe 10–15 lat. To jest bardzo trudne do ustalenia. W kontekście paliw kopalnych musi to być także spójne z założeniami nowej polityki energetycznej Polski, nad którą także toczą się obecnie prace. Po drugie, musimy określić potrzebne zmiany w prawie geologicznym i górniczym. Po trzecie, ta nowa strategia musi być spójna z nowym unijnym rozporządzeniem o surowcach krytycznych – Critical Raw Materials Act. Po czwarte, należy skorygować zadania państwowej służby geologicznej. Po piąte, musi powstać i zostać zatwierdzony krajowy program poszukiwań źródeł surowców krytycznych. Po szóste, musimy określić ramy i zasady współpracy międzynarodowej Polski w zakresie surowcowym. Po siódme, musimy zaproponować realne instrumenty implementacji takiej strategii surowcowej. A to tylko te najważniejsze elementy. Wszystkie powinny być przygotowane do końca III kwartału br. Stąd projekt polityki surowcowej państwa może pojawić się w IV kwartale tego roku.

Czy nowe rządowe strategie energetyczne, surowcowe będą nadal traktowały jako strategiczny zasób złoża węgla brunatnego w Złoczewie i Gubinie?

W ostatniej nowelizacji prawa geologicznego i górniczego wprowadzono instytucję złóż strategicznych. Jeżeli te złoża zostałyby uznane za złoża strategiczne...

CV

Prof. Krzysztof Galos

 jest absolwentem Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, doktorem habilitowanym nauk o Ziemi w dyscyplinie geologia, od 2020 r. profesorem nauk ścisłych i przyrodniczych. Od stycznia 2024 r. wiceminister klimatu i środowiska i główny geolog kraju. Posiada ponad 30-letnie doświadczenie w obszarze geologii gospodarczej, złożowej i górniczej, gospodarki surowcami mineralnymi, ekonomiki górnictwa, polityki surowcowej i polityki energetycznej. Autor i współautor ponad 270 publikacji naukowych oraz ponad 100 ekspertyz dla Ministerstwa ds. Środowiska, innych ministerstw oraz podmiotów gospodarczych z obszaru geologii i górnictwa.


Surowce i paliwa
Orlen wypłaci rekordową dywidendę i zwiększy wartość inwestycji
Materiał Promocyjny
Polski czy zagraniczny? Jaki rachunek maklerski wybrać?
Surowce i paliwa
Zarząd Orlenu rekomenduje 6 zł dywidendy na akcję z zysku za 2024 rok
Surowce i paliwa
JSW złożyła wniosek na rozpoznanie złoża węgla koksującego Dębieńsko
Surowce i paliwa
Polskie górnictwo z miliardami strat. Rosną koszty i spada wydajność
Surowce i paliwa
Naprawa JSW bez cięć
Surowce i paliwa
Rynek znowu uwierzył w duży potencjał wzrostu kursu akcji Orlenu