Dowiadujemy się także, że Bogdanka nadal ma być wyłączona z umowy społecznej, która zakłada wygaszenie górnictwa w Polsce do końca lat 40. Związkowcy Bogdanki uważają, że kopalnia ma możliwość dalej utrzymywać konkurencyjne ceny i dostarczać węgiel także w latach 30. i później, bo ten ich zdaniem nadal będzie bardzo potrzebny polskiej energetyce. Nasi rozmówcy są jednak świadomi, że to wydobycie będzie spadać i za 15–20 lat może ono wynieść nie 8 mln ton, ale 2–3 mln ton. Związki miały usłyszeć, że w 2030 r. wydobycie miałoby wynieść 4,5 mln ton, a w 2035 r. już tylko 2,3 mln ton. Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że z kolei zdaniem związków, na bazie obecnie dostępnych danych w perspektywie tych 15 lat węgiel z Bogdanki będzie mógł nadal być cenowo konkurencyjny z ceną rzędu 240–280 zł za tonę. Co więcej, niektórzy działacze chcą, aby spółka przeszła bezpośrednio pod nadzór państwa. Obawiają się szybkiej polityki odejścia od węgla, która wynika ze strategii Enei (kontroluje ją Skarb Państwa).
Związki zawodowe chciałyby także by Bogdanka przeszła pod bezpośredni nadzór państwa, jak planowano to jeszcze w 2023 r. To był także jeden z elementów rozmów ze stroną rządową. – Strategii Bogdanki nie widzieliśmy, ale już strategia całej Grupy Enea jest dla nas sygnałem ostrzegawczym. Wynika z niej jasno, że w 2030 r. wydobycie w naszej kopalni ma wynieść 4,5 mln ton, zaś w 2035 r. już tylko 2,3 mln ton. Do tego dochodzą stosunkowo niewielkie nakłady na utrzymanie mocy węglowych. Do 2035 r. na ten cel przeznaczono ledwie 10 mld zł, zaś na rozwój OZE i magazynów energii 36 mld zł. Oznacza, to że na zakłady w Kozienicach, Połańcu i Bogdance Enea chce przeznaczyć przez 10 lat ledwie 1 mld zł rocznie. To naszym zdaniem zdecydowanie zbyt mała kwota. Musimy bowiem mieć pieniądze na inwestycje odtworzeniowe, po to, żeby Bogdanka mogła przygotować roboty w celu udostępnienia złoża i jego eksploatacji. Widzimy tu dla nas duże zagrożenie – mówi Artur Brzozowski przewodniczący związku zawodowego „Kadra” w LW Bogdanka.
Drugie zagrożenie, jakie dostrzegają związkowcy to wystosowany przez zarząd Enei do zarządu Bogdanki wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy i wola zmian w statucie. –Z treści propozycji uchwał wynika jasno, że jest to likwidacja samodzielności Bogdanki pod względem decyzyjnym i organizacyjnym. Decyzje miałyby zapadać w Poznaniu, a nie u nas. To dla nas jest nie do przyjęcia bo zagraża to interesowi Bogdanki – uważa Brzozowski, który w ten sposób argumentuje potrzebę przejścia pod bezpośredni nadzór państwa tej kopalni. Przyznaje on jednak, że pod skrzydłami Skarbu Państwa podobne zagrożenia mogą wystąpić. – To prawda, że i pod Skarbem Państwa będzie chęć cięcia wydobycia, ale nikt ze strony rządu jeszcze o tym wprost nie mówi. W przypadku pozostania w Grupie Enea narażamy się ryzyka szybkiej marginalizacji już teraz co wynika z faktu, że jesteśmy spółką zależną od decyzji zarządu Enei. To zostało już zaprezentowane w strategii Enei – mówi przewodniczący.
Wyniki Bogdanki ofiarą transformacji energetycznej? Jest miliardowy odpis
Bogdanka dokona odpisu aktualizującego bilansową wartość aktywów w wysokości 1,25 mld zł. Wartość odpisu obciąży wynik operacyjny, nie będzie miała wpływu na wynik EBITDA. Bogdanka uzasadnia swoją decyzję strategiami innych firm energetycznych, które chcą szybciej odchodzić od węgla w produkcji energii elektrycznej.
Ukraińska szansa
Dla polskich spółek górniczych, w tym głównie dla Bogdanki, szansą na zwiększenie wydobycia i sprzedaży jest pokój w Ukrainie. – Ukraińcy są obecnie odcięci od złóż węgla na wschodzie, a potrzeby energetyczne tego kraju są duże. Bloki energetyczne muszą mieć zagwarantowane stałe, powtarzalne łańcuchy dostaw. Bogdanka jest najbliżej i może zyskać na tym najwięcej. To w moim odczuciu powinno być jednym z najważniejszych zadań, które zarząd wytyczy sobie na kolejne lata, a więc udostępnienie zbytu na kierunku wschodnim – mówi Jakub Szkopek z Erste Securties, który wskazuje także, że Bogdanka powinna utrzymać status firmy dywidendowej.
– Bogdanka powinna nadal budować przewagę kosztową, czyli dalej obniżać koszty wydobycia przez inwestycje w technologię, np. poprzez proces automatyzacji – mówi analityk, który jednak uważa, że z uwagi na fakt, że Bogdanka będzie musiała pokazać spadające wydobycie i sprzedaż – co wynika z realiów naszej energetyki – ta strategia, jak zresztą każde inne strategie w energetyce przed wyborami prezydenckimi, może nie zostać opublikowana.