Orlen po raz kolejny zapewnia, że dostawy paliw na stacje koncernu oraz do jego klientów hurtowych, z którymi ma zawarte umowy przebiegają bez zakłóceń. - Zapewnienie stabilnej dostępności paliw w Polsce jest naszym priorytetem. Udowodniliśmy to już wielokrotnie także w obliczu destabilizacji rynku związanej z konfliktem za naszą wschodnią granicą - przekonuje Adam Kasprzyk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Orlenu, w nagraniu opublikowanym na platformie X.
Czytaj więcej
To nietypowa sytuacja wziąwszy pod uwagę, że na europejskich rynkach jest coraz drożej. Dziś na Starym Kontynencie nie ma tańszego diesla niż w Polsce, a ceny benzyny Pb95 niższe są jedynie w Turcji.
Dalej jednak dodaje, że scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce ale pod warunkiem wyłączenia nieprzewidzianych wahań, czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu. Mając to na uwadze koncern apeluje, aby nie kupować paliw na zapas. - Zapraszamy wszystkich kierowców na stację Orlen, gdzie tak jak do tej pory mogą zatankować paliwo po atrakcyjnej cenie. Jednocześnie apelujemy o nie kupowanie paliwa na zapas, tak by umożliwić normalną pracę siłom logistycznym obsługującym stacje na co dzień - dodaje Kasprzyk.
Ceny benzyny i diesla coraz niższe
Z danych portalu AutoCentrum wynika, że obecnie średnie ceny diesla i benzyny PB95 na polskich stacjach wynoszą 6 zł. To oznacza, że na części z nich już jakiś czas temu spadły poniżej tej psychologicznej bariery. Tanio jest zwłaszcza w województwach: lubuskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim. Z danych e-petrol wynika z kolej, że już w ubiegłym tygodniu oba paliwa nie było tańsze niż u nas, w żadnym europejskim kraju, wliczając do nich nawet Turcję.